Projekt Lustro – program rekomendowany przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom

Źródło Unsplash / fot. Vince Fleming

Pod koniec ubiegłego roku rozmawiałem o programie profilaktyki uniwersalnej pod nazwą Projekt Lustro z Jerzym Rządzkim, jego pomysłodawcą i współautorem, Moniką Kasperczyk, która testowała scenariusze projektu w VII Liceum Ogólnokształcącym im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Radomiu, oraz Anną Smolik, realizującą projekt w tymże liceum, a także z jej wychowankami.

Jak mówi Jerzy Rządzki – trener psychoedukacji, coach i i profilaktyk – coraz większy niepokój stanem zdrowia psychicznego nastolatków, związany z obniżeniem ich nastroju i sygnalizowanymi przez nich kłopotami w sferze emocjonalnej (wpisującymi się w proces dorastania i nasilającego się ograniczania relacji ze sobą nawzajem i z dorosłymi) wzbudza szczególne zainteresowanie osób zajmujących się wspieraniem młodych ludzi zawodowo. Naprzeciw tej sytuacji wyszła Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) – w 2018 roku ogłosiła konkurs na program, który z jednej strony wzmacniałby nastoletnich uczniów, a z drugiej – nauczycieli, ograniczając ryzyko zachowań niekonstruktywnych, wprowadzając czynniki chroniące uznane za skuteczne (wskazywane przez wyniki badań naukowych). I taki program powstał. Współtworzyli go specjaliści z zakresu profilaktyki ryzykownych zachowań i eksperci. 

– Przez dwa lata redagowaliśmy i testowaliśmy scenariusze programu, włączając w ten proces nauczycieli, wychowawców klas, psychologów i pedagogów szkolnych z całej Polski. Spośród nich wyłoniła się grupa liderów testujących ów program w swoich szkołach. Mieli oni decydujący wpływ na jego ostateczny kształt. Testując go, zbierali informacje zwrotne od adresatów, których opinie i sugestie zmian zostały uwzględnione.

To właśnie uczniowie zaproponowali nazwę programu: Projekt Lustro. Zauważyli w trakcie zajęć, że program pozwala im przyjrzeć się samym sobie oraz sobie nawzajem i jak w zwierciadle – mówi Jerzy Rządzki. – Projekt zakłada, iż realizatorami zajęć są wychowawcy klas – osoby, które są najbliżej uczniów i mają największe możliwości wpływania na ich poczucie bezpieczeństwa i właściwego reagowania w trudnych sytuacjach w życiu codziennym. 

Wielu wychowawców przyznaje, że odczuwa satysfakcję z możliwości wspierania młodych ludzi i odkrywa na nowo radość przebywania z nimi „bez gorsetu procedur narzucanych przez kuratoria i różnorakie czynniki zewnętrzne”. 

Już w pierwszych miesiącach realizacji programu ujawniło się wiele trudności doświadczanych przez młodzież, w wyniku czego nauczyciele uruchomili działania chroniące ich przed przemocą domową, rówieśniczą czy też innymi zagrożeniami. Nauczyciele stali się nie tylko powiernikami ważnych zdarzeń w życiu podopiecznych, ale również świadkami zwierzeń ich rodziców. Ci ostatni przychodzą do nich z podziękowaniami, gdyż widzą pozytywne zmiany w zachowaniu swoich dzieci. Ponadto wyrażają wdzięczność nauczycielom, bo często są oni źródłem istotnych informacji; dzięki nim wiedzą, co ich dzieciom naprawdę doskwiera. 

Oczywiście, nie każde zajęcia według scenariuszy Lustra przynoszą spektakularne efekty – zaznacza Jerzy Rządzki. – Wszystko zależy od stopnia zaangażowania nauczyciela i od sposobu, w jaki program jest prowadzony.

Badania wokół programu dobitnie wskazują, że jeśli nauczyciel prowadzi zajęcia tak, iż staje się osobą towarzyszącą, wspierającą uczniów, to spotyka się nawet z entuzjastyczną aprobatą. A jeśli wychowawca przekazuje jedynie wiedzę z pozycji autorytetu i bezdyskusyjnie wskazuje im prawidłowe rozwiązania – efekty programu są o wiele słabsze, młodzież mniej chętnie w nim uczestniczy.

Wzajemne zaufanie

Opinię tę podziela Monika Kasperczyk, psycholog i pedagog w VII LO w Radomiu, która we wspomnianej wyżej grupie dziesięciu nauczycieli z całej Polski testowała scenariusze Lustra. Na pytanie: co jest największym walorem projektu? odpowiada wprost: budowanie relacji. I mocno podkreśla: – Dziś młodzi ludzie, nawet jeśli mają zasobne domy, często odczuwają w nich brak relacji z bliskimi. Towarzyszy im lęk przed ich oceną, ale też obawa: czy mama i tata udźwigną ich problemy? Zaczynamy więc zajęcia programowe od budowania więzi w klasie; tworzymy atmosferę zaufania, wspólnotowości. Według badań wewnętrznych naszej szkoły, atutem Projektu Lustro jest możliwość utrzymywania rzeczywistej więzi uczniów z nauczycielami. Nasi wychowankowie zawsze mogą z nimi pogadać – nawet o sprawach banalnych, ale dla nich istotnych. Zaletą tego programu jest również to, że uczniowie sami, wspierani przez wychowawcę, poszukują odpowiedzi na nurtujące ich pytania i sami konstruują sposoby radzenia sobie z problemami – analizują propozycje ich rozwiązań pod kątem skuteczności. Młodzi ludzie, gdy czują się bezpiecznie, obdarzeni zaufaniem i poczuciem sprawczości, odsłaniają nam swój prawdziwy świat – przekonuje psycholog i pedagog. – I wówczas możemy się od nich wiele nauczyć. Przede wszystkim tego, że autorytetu nie buduje się z piedestału. Stajemy się autorytetami wtedy, gdy jesteśmy uważni na problemy młodych ludzi, gotowi zrozumieć ich sposób myślenia i funkcjonowania. Ważne jest, żeby wykazać ciekawość ich punktu widzenia, odnoszącego się do spraw i wydarzeń, które przedstawiają. Wielu dorosłych jest nastawionych na to, aby młodzież prostować, naprawiać, wskazywać kierunki, w jakich powinna zmierzać. Młodzież bierze je pod uwagę, ale im mniej jesteśmy dyrektywni, nadmiernie chroniący, tym lepiej… Tak też podpowiadają nam scenariusze Lustra.

Każdy ze scenariuszy – wyjaśnia Monika Kasperczyk – wprowadza jedno zagadnienie, ale jest realizowany w odpowiedniej kolejności i spójny z pozostałymi. Co nie oznacza, że ten sam scenariusz prowadzony w kilku klasach wyłania te same problemy i te same sposoby ich rozwiązywania. Bo doświadczenia każdej osoby są inne, każdy uczeń ma też inny poziom dojrzałości, zażyłości – i z rówieśnikami, i z rodzicami, i z całym otoczeniem. Istnieje też pewna dynamika grupy (w każdej inna) i ona często ma wpływa na to, czym aktualnie żyją jej członkowie, co ich bezpośrednio dotyczy, co im najbardziej przeszkadza.

A co dzisiaj najbardziej dotyka młodzież? To, że dorośli nie potrafią, czasem wręcz nie chcą ich wysłuchać, pochylić się nad ich kłopotami, niekiedy dramatami. Gdy rodzice tego nie robią, nie musi to oznaczać, że są niedobrzy, źle nastawieni, ale mogą nie mieć odpowiednich umiejętności wychowawczych, bo im nikt ich nie przekazał, nie zostali w nie wyposażeni. Dlatego często młody człowiek nie mówi w domu o swoich problemach, bo nie chce rodziców wprowadzać w zakłopotanie, ale gdzieś jednak chce się wypowiedzieć. I jeżeli nie stworzymy mu przestrzeni do tego w miejscu, w którym spędza dużą część dnia, czyli w szkole, to nie będzie miał relacyjnych możliwości. Zostanie z niczym – akcentuje Monika Kasperczyk. I dodaje: – Możemy krytykować polską szkołę, pytać, czy jest dostosowana do potrzeb uczniów. Ona jest taka, jaka jest. I my, nauczyciele i pedagodzy, nie możemy tracić czasu na to, żeby ją reformować, bo to jest kompetencja rządzących, lecz z własnej inicjatywy możemy zadbać o młodzież właśnie metodami zawartymi w Projekcie Lustro. 

Pandemia dobitnie ujawniła, że młodzi ludzie przestali ze sobą rozmawiać, a powierzchowne rozmowy z dorosłymi w zamkniętych domach nie służyły zacieśnianiu więzi. Dzieci, gdy wróciły do szkoły, mówiły o tym wprost. Odczuwały brak relacji, akceptacji, wsparcia w rozwiązywaniu ich problemów, m.in. związanych z internetowym przebodźcowaniem. I nasz program wyszedł naprzeciw ich potrzebom.

Nasze liceum było jedną z pierwszych szkół, które wprowadziły ten program, dlatego wyraziliśmy zgodę na badanie zewnętrzne, ewaluacyjne. Prowadząc wywiady czy ankiety, sprawdzamy, na ile program jest skuteczny. I mamy już konkretną informację: praca wychowawcza w klasach według tego programu daje pozytywne efekty. Oczywiście, nie da się go realizować półgębkiem. Przy pełnym zaangażowaniu nauczyciela uczniowie są nad wyraz aktywni, widać, że lubią ten program.

Na pierwszy rzut oka widać, że im dłużej klasa przygląda się sobie, tym bardziej jedni są uważni wobec drugich. Na godzinach wychowawczych pytają: czy jest dziś Lustro? Jeśli jest, widać w ich oczach radość. Jedno jest pewne: fundamentem lustrzanych spotkań jest wzajemne zaufanie.

Przyjacielska aura

Zaufaniem uczniów cieszy się Anna Smolik, wychowawczyni klasy III A w radomskim VII LO, nauczycielka języka niemieckiego. – Gdybym nie czuła – zwierza się – że jest między mną a moimi wychowankami nić porozumienia, Program Lustro mógłby stać się dla mnie udręką. Tymczasem bardzo chętnie prowadzę zajęcia, gdyż widzę, jak pod ich wpływem rozwijają się moi wychowankowie. Przede wszystkim cieszy to, że nabywają wiele kompetencji w licznych zakresach i integrują się ze sobą. Coraz lepiej się rozumieją i potrafią się nawzajem wspierać. Więź między nimi, ale też między nimi a mną, wyraźnie widać na co dzień. Już od pierwszych programowych spotkań na lekcjach wychowawczych uczestniczymy w procesie rozwijania empatii wobec siebie oraz radzenia sobie z emocjami, ze stresem w sytuacjach kryzysowych.

– To nie zawsze są sytuacje dramatyczne. Bywają jednak takie w relacjach rodzinnych i koleżeńskich – mówi Karolina, jedna z uczennic – które są trudne i dokuczliwe. Ale dzięki temu, że nie jesteśmy sobie obcy i wszyscy mamy podobne problemy, mamy odwagę się zwierzać nie tylko koleżankom i kolegom, ale też pani wychowawczyni. Zwykle wspólnie znajdujemy dobre rozwiązania.


Potem dyskutowaliśmy – dodaje Anna Smolik – o tak zwanych zapalnikach zewnętrznych, czyli o tym, co nas drażni w kierowanych do nas poleceniach, zarzutach (m.in. forma ich przekazu), i o zapalnikach wewnętrznych, czyli o emocjach, które doprowadzają do tego, że się negatywnie nakręcamy w sytuacjach spornych. To jest ćwiczenie, które podpowiada, jak zachować się nie tylko w sytuacjach domowych czy szkolnych, ale właściwie we wszystkich momentach, gdy ktoś kogoś irytuje swoim zachowaniem. Podczas tego ćwiczenia nie operujemy przykładami teoretycznymi, lecz tymi, których doświadczyliśmy, które naprawdę się zdarzyły i które nas bezpośrednio dotyczą.


W Projekcie Lustro – podkreśla Anna Smolik – poruszamy się w przestrzeni rzeczywistej, nie wirtualnej. To jeden z powodów, że podchodzimy do scenariuszy programu z entuzjazmem. 
Przed nami kolejny scenariusz dotyczący profilaktyki uzależnień. Dowiemy się niebawem m.in., jakie są mechanizmy powstawania nałogów, a także – jakie są sposoby unikania sytuacji prowadzących do kompulsywnych, toksycznych zachowań. Ten scenariusz dostarcza szerokiej wiedzy na ten temat (opartej na badaniach), z której uczniowie będą mogli skorzystać w momencie dokonywania życiowych wyborów.

Do tej pory chyba najbardziej interesujący scenariusz – który mamy już za sobą – to „List na niepogodę”. Scenariusz ten daje m.in. informację zwrotną uczestnikom zajęć, co w sobie lubią, za co są podziwiani. Odkryliśmy dzięki niemu, że różnimy się między sobą niekiedy totalnie, ale potrafimy zaakceptować inność w sposobie bycia, postrzegania rzeczywistości – to dotyczy cech osobowości, ale także światopoglądu.


Alicja (uczennica) potwierdza wypowiedź wychowawczyni. – Przez jakiś czas wydawało mi się, że jedna z naszych koleżanek jest mroczna, niemiła, egocentryczna. Gdy próbowałam z nią pogadać, mówiła zdawkowo i nigdy nic o sobie. A po lekcji integracyjnej i „Liście na niepogodę” to się zmieniło, bo okazało się, że mamy podobne bolączki, podobne zainteresowania, podobne spojrzenie na świat. Zostałyśmy przyjaciółkami – mówi.


Natomiast Kacper (uczeń) podsumowuje tak: – Lustro pomaga m.in. osobom zamkniętym w sobie – takim, jak ja – z różnych powodów wyautowanym nawiązywać relacje, w których jest również miejsce na sprawy dotyczące zdrowia psychicznego. Ja nie doświadczyłem do tej pory jakiejś wielkiej traumy w domu czy w szkole, ale byłem w tak zwanym psychicznym dołku z powodu braku wiary w siebie i moich nietrafnych „męskich wyborów”. Nie wiedziałem, co ze sobą począć, chwiałem się, ale wsparcie wychowawczyni i kolegów pomogło mi stanąć na nogi. Już nie czuję się zmarginalizowany, odstający od innych. Pozostaję sobą i mam z innymi coraz lepszy kontakt.


– Widać to każdego dnia – mówi z przekonaniem wychowawczyni III A – że moi wychowankowie, odkąd przeglądamy się w Lustrze, osiągają coraz wyższy poziom wiedzy o samych sobie. Utrzymują emocjonalną równowagę, a także powiększają swoje intelektualne zaplecze. To nie są tylko moje spostrzeżenia. Potwierdzają to obserwatorzy, autorzy Projektu Lustro, którzy swoje opinie wyrażają na podstawie badań ewaluacyjnych. Największym naszym osiągnięciem jest to, że jesteśmy wobec siebie uważni, empatyczni, gotowi do rzeczywistej pomocy jeden drugiemu, jeśli jest taka potrzeba. I nie tylko w szkole. Przyjacielska aura przenosi się z naszej klasy, z naszej szkoły na inne obszary, w których przebywa „lustrzana” młodzież, m.in. do internatów, gdzie część z nich mieszka w czasie roku szkolnego.


W Lustrze – podsumowuje wychowawczyni – odbija się to, co rzeczywiste. Między innymi to, że nie wszyscy młodzi ludzie zarywają noce, szperając w internecie, nie wszyscy leczą stres piwem i środkami psychoaktywnymi, i nie wszyscy oddają się kompulsywnym zachowaniom. A jeśli tacy są, potrzebują wsparcia dorosłych – zwłaszcza rodziców i wychowawców. Młodzi ludzie przede wszystkim potrzebują poświęcenia im uwagi, pochylenia się nad ich sprawami, nawet jeśli nam, dorosłym, wydają się błahe. 

***

Wypowiedzi moich rozmówców – autora programu Projekt Lustro, jego realizatorek i adresatów – potwierdzają opinię ekspertów, iż ten program profilaktyki uniwersalnej jest godny polecania i szerokiego rozpowszechniania. Zapobiega zachowaniom ryzykownym młodzieży, które mają swoje źródło m.in. w niskiej samoocenie, nadpobudliwości, niskiej odporności na frustrację, braku relacji z najbliższymi, niedojrzałości emocjonalnej i społecznej. Lustro koryguje też cechy charakteru, takie jak impulsywność, wysoki poziom lęku i niepokoju, podatność na destrukcyjne wpływy innych, duże zapotrzebowanie na stymulację. Ponadto uruchamia czynniki chroniące, dotyczące m.in. braku więzi rodzinnych i konfliktów rówieśniczych, negatywnego stosunku do obowiązków szkolnych. Wzmacnia natomiast poczucie własnej wartości, wzbudza optymizm i rozwija umiejętności społeczne (porozumiewanie się z innymi w sytuacjach konfliktowych, rozwiązywanie problemów, asertywność, poczucie skuteczności). 

***

Program Projekt Lustro jest w całości finansowany ze środków przeznaczonych na ten cel przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU) ze środków Ministerstwa Zdrowia. Jest własnością KCPU, a firma MJRConsulting oraz Fundacja Edukacji i Profilaktyki Sophia (autorzy Programu) opiekują się Programem na podstawie licencji udzielonej przez KCPU.

Program Projekt Lustro znajduje się w Systemie rekomendacji programów profilaktycznych i promocji zdrowia psychicznego (www.programyrekomendowane.pl).

W ramach działań finansowanych ze środków KCPU planowane są m.in. szkolenia składające się z 55 godzinnego cyklu szkoleniowego obejmującego dwa treningi umiejętności, dwie superwizje oraz wsparcie konsultacyjne dla nauczycieli i wychowawców związane z wyzwaniami wynikającymi z prowadzenia zajęć. Szkolenia kończą się otrzymaniem przez nauczycieli certyfikatu uprawniającego do realizacji w szkole rekomendowanego programu profilaktyczno-rozwojowego pod nazwą Projekt Lustro.

Tadeusz Pulcyn