Krakowskim targiem

Dobre praktyki samorządów lokalnych

zdjęcie ilustracyjne / źródło Pixabay

Od 1 lipca 2023 roku funkcjonuje uchwała Rady Miasta Krakowa dotycząca ograniczeń nocnej sprzedaży detalicznej alkoholu. Zakaz obowiązuje pomiędzy północą a godz. 5.30 na terenie całego miasta, z wyłączeniem restauracji i barów. O procesie powstawania uchwały i o tym, jakie są jej skutki obecnie, mówi Bogusław Kośmider wiceprezydent Krakowa.

– Starania o ograniczenie sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych zaczęliśmy jeszcze przed pandemią – mówi Bogusław Kośmider. – W Urzędzie Miasta Krakowa (UMK) została podpisana umowa społeczna – z udziałem krakowskich przedsiębiorców prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych – pod nazwą „Krakowskie porozumienie – dobre praktyki w zakresie odpowiedzialnej sprzedaży”. W ramach umowy 155 przedsiębiorców zobowiązało się dobrowolnie – wykazując się społeczną odpowiedzialnością – do niesprzedawania alkoholu od godz. 24 do 5.30. I wkrótce okazało się, że wokół tych 155 punktów sprzedaży alkoholu nastąpił spadek interwencji policji i straży miejskiej o 15 proc. Ale potem przyszła pandemia i wspomniane porozumienie zostało zawieszone, m.in. dlatego, że inni przedsiębiorcy (w tym właściciele stacji benzynowych) nie chcieli się do tej inicjatywy przyłączyć, biorąc pod uwagę swój interes ekonomiczny. Ostatecznie finał starań dotyczących zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych nastąpił dopiero w 2023 roku, przed wakacjami.

Najpierw Komisja Skarg, Wniosków i Petycji przegłosowała wniosek do prezydenta Krakowa o wprowadzenie ograniczeń sprzedaży alkoholu w mieście w godzinach nocnych. Ta petycja spowodowała, że zainteresowaliśmy się, jak sprawa rzeczonych ograniczeń wygląda w innych dużych miastach. Zorientowaliśmy się, że ograniczenia podejmują i całe miasta, i ich poszczególne dzielnice. I to w różnych godzinach – w niektórych aglomeracjach zakaz obowiązywał od 22 do 6, a w innych – w okresach krótszych. Braliśmy te informacje pod uwagę i już po wakacjach przeprowadziliśmy potrójne konsultacje społeczne.

Przebieg konsultacji

Pierwszym ich etapem było uruchomienie strony internetowej, na której każdy mieszkaniec Krakowa mógł – po zarejestrowaniu się – wyrazić swoje zdanie: czy jest za wprowadzeniem ograniczeń związanych z nocną sprzedażą alkoholu; jeżeli tak, to czy w całym mieście, czy tylko w określonych dzielnicach. I w jakich godzinach. W tym sondażu wzięło udział prawie 12 tys. osób.
Bogusław Kośmider przypomina przy tym, że Rada Miasta poprzedniej kadencji zdecydowała się na wprowadzenie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w centrum Krakowa. Jednak jej uchwałę natychmiast zaskarżono i w efekcie została odrzucona w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym (WSA). Sąd stwierdził, że jest niezgodna z prawem. – Poszliśmy więc z nią do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA), ale rozmowa z sądem zajęła nam aż trzy i pół roku. Te długie rozmowy jednak miały sens, gdyż w końcu (okres wakacyjny 2022 roku) NSA rozstrzygnął, że miasto miało prawo wprowadzić wspomnianą uchwałę. I WSA ponownie zajął się sprawą wiosną 2023 roku i wiadomo było, że przywróci pierwotną uchwałę, która dotyczyła ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach od 22 do 6 w pierwszej dzielnicy, czyli w centrum Krakowa – przypomina wiceprezydent Krakowa.

A wracając do konsultacji społecznych – ciągnie Bogusław Kośmider – to były poprzedzone akcją medialną w krakowskich środkach przekazu – gazetach, portalach, radiu i telewizji. Wynik konsultacji internetowych był, można powiedzieć, spodziewany. Mniej więcej 55 proc. respondentów było zwolennikami ograniczeń, w tym zdecydowana większość w całym mieście, w godzinach 22–6.

W czasie, gdy trwały konsultacje internetowe UMK podpisał umowę z Ogólnopolską Grupą Badawczą, która przepytała ok. 1300 osób, co myślą na temat proponowanych zmian. Wynik był podobny do wyniku internetowej ankiety. Za ograniczeniem sprzedaży alkoholu było 47,14 proc., przeciw 42,16 proc., osoby niezdecydowane stanowiły 10,70 proc. Licząc bez osób niezdecydowanych za ograniczeniem sprzedaży alkoholu było 52,79 proc. uczestników badania, przeciw – 47,21 proc. A więc zdecydowana większość opowiedziała się za ograniczeniem sprzedaży alkoholu w całym mieście w godzinach od 22 do 6.

Trzecim etapem konsultacji były spotkania z mieszkańcami kilkunastu krakowskich dzielnic. Miasto najczęściej reprezentowali przedstawiciele wydziałów zajmujących się kontrolą, ale też straż miejska, przedstawiciele Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Udział w spotkaniach brali również krakowscy kupcy, którzy najczęściej siedzieli cichutko – podkreśla wiceprezydent – zaś najaktywniejsi byli mieszkańcy, którzy wcześniej zgłaszali do miasta szereg uwag, głównie dotyczących zachowań ludzi pijących alkohol wokół sklepów, w których sprzedaje się alkohol. Miasto reagowało, ale trudno stawiać wszędzie policjanta czy strażnika.
W efekcie tych trzech etapów konsultacji wyszło nam, że większość krakowian oczekuje prawnie usankcjonowanej zmiany, dotyczącej ograniczeń sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Może to nie jest większość obywateli w stosunku np. 60 proc. do 40 proc., ale jednak większość. Niektórzy widzieli w tym wyniku remis – uśmiecha się krakowski wiceprezydent – ale jeżeli remis, to ze wskazaniem… Uznałem, że nie możemy lekceważyć sporej grupy mieszkańców, dla których brak ograniczeń nocnej sprzedaży alkoholu to istotny problem. Dawali przykłady nagannych zachowań osób pijących w godzinach nocnych. A dla mnie przekonująca była wypowiedź prezydenta Katowic Marcina Krupy; powiedział mi, jak znacząco spadła liczba nocnych interwencji policji i straży miejskiej na terenie jego miasta – co prawda w jednej dzielnicy – po wprowadzeniu ograniczeń sprzedaży trunków w nocy.

My też przeprowadzaliśmy konsultacje w dzielnicach. Ich wyniki były ciekawe – część dzielnic nie uważała za właściwe wprowadzenia ograniczeń, a część była zdecydowanie za. Przy czym te opinie nie korespondowały z danymi ankietowymi – prosiliśmy ankietowanych o podawanie, w jakiej dzielnicy mieszkają, żeby zorientować się, czy sprawa zakazu nocnej sprzedaży alkoholu jest problemem ogólnomiejskim czy dzielnicowym. W kilkunastu dzielnicach – jak wynikało z ankiety – mieszkańcy w większości chcieli zmian.

Projekt uchwały i jej akceptacja

Na podstawie wszystkich zebranych informacji zabraliśmy się za przygotowanie projektu uchwały. Pierwotnie projekt ów był planowany tak, że miałby dotyczyć całego miasta i godzin 22–6, bo to nam wynikało z konsultacji społecznych. A krakowska kongregacja kupiecka, w ogóle krakowscy przedsiębiorcy, choćby ci zaangażowani we wspomnianą umowę społeczną („Krakowskie porozumienie…”), zdawali sobie sprawę, że mamy w mieście problemy związane z nocnymi wyczynami konsumentów alkoholu i wyrażali zrozumienie dla wprowadzenia ograniczeń czasowych, ale proponowali inne godziny niż my, podając swoje argumenty. Widać jednak było z ich strony odpowiedzialne podejście do sprawy.

Wspomniana umowa społeczna – uzupełnia Bogusław Kośmider – dotyczyła nie tylko czasowych ograniczeń sprzedaży alkoholu, ale też zobowiązywała kupców do monitoringu wizyjnego, obowiązkowych kontaktów z patrolami ochrony czy przeprowadzania obowiązkowych szkoleń dla sprzedawców, które cyklicznie organizujemy.

Powstał projekt uchwały, który uwzględniał sugestie kupców i zakładał wprowadzenie ograniczeń sprzedaży alkoholu w całym mieście od północy do 5.30. Oczywiście – przyznaje wiceprezydent Krakowa – było trochę protestów, głównie tych, którzy chcieli, żeby przerwa w sprzedawaniu trunków trwała od 22 do 6. Nawet była poprawka zgłoszona podczas pierwszego czytania uchwały, która odpadła, i to zdecydowaną większością: 32 osoby były za, 5 osób się wstrzymało od głosu, nikt nie był przeciw. Rada przegłosowała uchwałę.

Na tej decydującej o sprawie sesji wystąpił przedstawiciel kupców, mówiąc: „chcemy tego projektu, chcemy, aby ta uchwała weszła w życie, gdyż nie chcemy być stale obarczani odpowiedzialnością za nieodpowiedzialne zachowania ludzi, także naszych klientów. Jeżeli pilotaż dotyczący ograniczeń nocnej sprzedaży trunków pokazał, że te ograniczenia przynoszą spodziewane efekty, to należy treść tej uchwały przyjąć i ją respektować”.

To odebrało trochę paliwa arcyliberałom, którzy uważali, że w ogóle nie należy wprowadzać zakazu sprzedaży alkoholu, a uaktywniło tych, którzy uważali, że czas ograniczenia sprzedaży jest zbyt krótki. W końcu załatwiliśmy sprawę krakowskim targiem, czyli każda z negocjujących stron odstąpiła od części swoich żądań, aby osiągnąć porozumienie. Powstała uchwała, która teraz funkcjonuje. Została wprowadzona w życie 1 lipca 2023 roku – chcieliśmy, żeby objąć nią jeszcze trwający sezon turystyczny. Pierwsze dwa miesiące – lipiec i sierpień – porównywaliśmy do lipca i sierpnia 2022 roku, przy czym braliśmy pod uwagę, że 2022 rok to jeszcze był okres pandemii, przynajmniej częściowo. Poprosiliśmy jednak policję i straż miejską, żeby zrobiły nam zestawienie porównawcze dotyczące ich interwencji w mieście w godzinach nocnych we wskazanych miesiącach.

Wymierne efekty

Już w tak krótkim czasie funkcjonowania uchwały – mówi z satysfakcją jej współtwórca – uzyskaliśmy dobre rezultaty. Policjanci interweniowali nocą o ponad 40 proc. rzadziej niż przed wprowadzeniem zakazu nocnej sprzedaży alkoholu, a funkcjonariusze straży miejskiej – o ponad 30 proc. mniej. O kilkanaście procent spadła liczba osób kierowanych do izby wytrzeźwień. Obecnie monitorujemy proces spadkowy. Jeszcze nie mamy danych dotyczących całego roku 2023 (to znaczy od lipca do grudnia), ale według tych, które mamy, te wyniki są wciąż wysokie.
Uważamy – akcentuje Bogusław Kośmider – że to jest dowód na to, iż wprowadzenie ograniczenia sprzedaży alkoholu w nocy rzeczywiście przyniosło wymierny efekt: krakowianie mogą spać o wiele spokojniej niż przed wejściem ustawy w życie.
Prawdopodobnie UMK – ale to już nowe władze, za pół roku – dokonają głębszej ewaluacji, nie tylko tej ilościowej, ale także jakościowej – konsultacji z punktami sprzedaży i z mieszkańcami – żeby porównać to, co było kiedyś z tym, co jest teraz.

Na pewno jest znaczący postęp. Pytanie: czy będą starania, żeby godziny niesprzedawania alkoholu jeszcze wydłużyć? Głównie w godzinach wieczornych, bo rano – czy to jest dziewiąta, trzydzieści, czy szósta, to nie ma wielkiego znaczenia.

Konstruktywny kompromis

Teraz – podsumowuje wiceprezydent Krakowa – wiele gmin zwraca się do nas z pytaniem, jak nam się udało wprowadzić w życie tę uchwałę prawie jednomyślnie, bez publicznych protestów. Uważam, że kluczową rolę odegrały długie rozmowy, konsultacje, badania społeczne. I nie możemy powiedzieć, że nie było protestów. Ale się znalazł konstruktywny kompromis.

Droga kompromisu – może długa i wyboista, kosztowna w sensie czasu i energii – była dobra w tym znaczeniu, że dawała pewność, iż większość mieszkańców zaakceptuje uchwałę, a kupcom wysłano dość wyraźny sygnał: „nie możecie stawać okoniem, bo to się może źle dla was skończyć – jak przyjdą mniej zainteresowani kompromisami, to będziecie mieli jeszcze gorzej”. No i przedsiębiorcy, krakowianie i miasto – wszyscy poszliśmy tym tropem: „ty w czymś ustąpisz, ja w czymś ustąpię i gdzieś pośrodku się znajdziemy. I to ma większą szansę na sukces niż to, gdybym cię zmusił do tego, czego ja chcę, a ty byś nie był do tego przekonany”.

W wielu sprawach stosujemy w Krakowie tego typu politykę – tym może się różnimy od innych miast i regionów, że nie stawiamy spraw na ostrzu noża. No i mamy efekty. Podkreślam, że w sprawach dotyczących mieszkańców miasta nie ustajemy w dialogu z nimi. To nie tylko są konsultacje, to są rozmowy. Przedsiębiorcy, przedstawiciele krakowskich instytucji i mieszkańcy Krakowa wiedzą, że poprzez radnych czy poprzez urzędników mogą z nami się porozumiewać. I to działa na co dzień.

Tadeusz Pulcyn – dziennikarz, publicysta.