Co bierze młodzież?

Zdjęcie ilustracyjne / źródło Pixabay / fot. haiberliu

Palenie tytoniu czy inhalatory nikotyny to wierzchołek góry lodowej. Drogą wziewną można przyjmować także – jak powszechnie wiadomo – marihuanę czy haszysz, ale też heroinę, kokainę, metamfetaminę i fentanyl.

Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły
Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie.

Kto pamięta niezwykle popularną kiedyś frazę z piosenki Elektrycznych Gitar? To były zamierzchłe lata dziewięćdziesiąte – odpowie niejeden – i wiele się zmieniło od tamtego czasu. Mamy internet, telefony komórkowe, możemy podróżować po niemal całej Europie praktycznie bez dokumentów. Nie oznacza to jednak, że tekst utworu jest nieaktualny. Dziś, być może, jeszcze młodsze dzieci piją, palą i siedzą na ławeczkach. Tak naprawdę zmienił się tylko entourage. Młodzi nie podciągają już papierosów dorosłym. Nie interesują ich nawet uważane kiedyś za szykowne i kobiece „cienkie mentolowe” (które cieszą się popularnością u osób w wieku średnim). Teraz uczniowie płci obojga zaopatrzeni są w kolorowe gadżety, które w niczym nie przypominają boomerskich papierosów. To e-papierosy, zwane też fachowo elektronicznymi inhalatorami nikotyny, które właściwie z aktem „palenia” niewiele mają wspólnego. Są czyste, bezdymne, chciałoby się powiedzieć – jak inhalatory.
Poza tym wciąż pali się trawkę, pozornie bezpieczną, oraz wiele innych substancji – nawet nie przyszłoby nam do głowy, że można je w ten sposób podawać. Niestety, przeciwdziałanie paleniu wśród najmłodszych jest zadaniem tyleż trudnym i wielotorowym, co obarczonym pułapkami. Przyjrzyjmy się zatem kilku z nich.

Zgubna rewolucja

Ponad 130 lat temu bohater jednej ze sztuk Oscara Wilde’a skarżył, się, że „połowa pięknych pań dzisiaj pali”. Wtedy jeszcze nie znano pojęcia „nastolatek”, więc trudno ocenić, ilu młodych ludzi oddawało się nałogowi. Gwoli ścisłości ten pisarz był jak wielu innych artystów tamtych czasów, namiętnym palaczem, tyle że opium. Potwierdzają to dane i według Johna Welshmana, który badał zagadnienie młodocianych palaczy papierosów w Wielkiej Brytanii na przełomie XIX i XX wieku, paliło wcale niemało dzieci. „Chociaż ustawa o dzieciach z 1908 roku [Children and Young Persons Act 1908] zabraniała sprzedaży tytoniu najmłodszym, palenie nadal zajmowało ważne miejsce w stereotypie młodzieży z klasy robotniczej” oraz przyczyniało się do „znacznego pogorszenia zdrowia” dzieci. Przy czym należy zdawać sobie sprawę, że lekarze nie traktowali nałogów jako zaburzeń psychicznych, a uzależnienia nie były jeszcze związane z pojęciem choroby. Uzależnienie było postrzegane raczej jako moralny upadek lub słabość charakteru. Jak to się jednak stało, że po papierosa sięgnęli najmłodsi? W dużej mierze winę za taki stan rzeczy także ponosi automatyzacja, czy szerzej – rewolucja przemysłowa. Z jednej strony powstawały fabryki i dokonywano epokowych wynalazków, z drugiej – rzesze ludzi migrowały ze wsi do rozrastających się miast. Dorośli pracowali po kilkanaście godzin dziennie, a dzieci pozostawały bez nadzoru ani opieki. Wiele z nich także zaczęło pracować w fabrykach, stawały się ofiarami niskich płac, długich godzin pracy oraz stresu. W takich warunkach dzieci i młodzież były szczególnie narażone na wpływy otoczenia i na negatywne wzorce zachowań dorosłych. Nic więc dziwnego, że tak jak dorośli, sięgały po substancje psychoaktywne, aby uciec od ciężkiej rzeczywistości.

Buntownik bez powodu

Po I wojnie światowej, w latach 20. XX wieku narkotyki zaczęły zdobywać popularność, a w miastach przemysłowych ich dostępność rosła. W tym czasie marihuana, kokaina, heroina i opiaty, początkowo stosowane w celach medycznych, stały się też łatwiejsze do zdobycia. A jeśli tak, szybko sięgnęła po nie młodzież, szczególnie ze środowisk miejskich.
W latach 40. XX wieku zaczęły pojawiać się pierwsze przypadki uzależnień od narkotyków wśród młodzieży, szczególnie w związku z powojenną traumą i rozwojem subkultur młodzieżowych. Bujnie rozwijająca się popkultura, łącząca ze sobą różnorodne media, takie jak prasa, film czy przeżywająca prawdziwy rozkwit telewizja, dostarczały nowych wzorców. Heroina czy kokaina, popularne dotychczas w choćby w środowisku wielkich jazzmanów, zaczęły wraz z muzyką wchodzić „pod strzechy”. Na małych i dużych ekranach pokazywało się coraz więcej młodych ludzi, wydzieliła się nawet nieznana szerzej do tej pory grupa „młodzieży”, a więc już nie dzieci, ale jeszcze nie dorosłych, z własną muzyką, ubiorem, zachowaniami i… papierosami w ustach. Palenie stało się fajne, modne i buntownicze. Wszyscy nagle zapragnęli być jak James Dean, odgrywający rolę głównego bohatera w kultowym „Buntowniku bez powodu”. Szczupły, z dłuższymi jak na tamte czasy włosami, w dżinsach i skórzanej kurtce, z nieodłącznym papierosem. Kolejne pokolenia osnuły ten obraz jeszcze słodko-mdlącymi oparami marihuany czy sprowadzanego ze Wschodu haszyszu. Odbiciem tamtych hipisowskich czasów może być słynna wypowiedź Billa Clintona z lat 90. ubiegłego wieku, że wprawdzie „palił trawkę, ale się nie zaciągał”. Działo się tak nie tylko na Zachodzie, również w Polsce nie brakowało amatorów LSD czy różnorakich grzybków halucynogennych, które nawet teraz, ze względu na stosunkowo łatwą dostępność, mają wielu amatorów.

Popyt i podaż

Także i dzisiaj, według danych Ministerstwa Zdrowia, połowa uczniów miała styczność z jakąkolwiek formą nikotyny, a co czwarta osoba w wieku 15–18 lat pali, i to codziennie, zaś marihuanę popala nawet do 20 proc. badanych nastolatków (od 15. roku życia), przy czym „najwyższą skalę użycia marihuany lub haszyszu zaobserwowano wśród młodzieży w wieku szkolnym”, podaje raport „Uzależnienia w Polsce” z 2023 roku. Kolejne miejsca zajmują środki uspokajające i różnego typu medykamenty, często podbierane rodzicom czy dziadkom.
Na przełomie XX i XXI wieku narkotyki stały się jeszcze łatwiej dostępne, a internet umożliwił młodym ludziom anonimowy dostęp do substancji psychoaktywnych. Wzrost dostępności narkotyków syntetycznych, takich jak metamfetamina, fentanyl czy legal highs (syntetyczne narkotyki, które pojawiają się na rynku w takim tempie, że państwo nie nadąża z ich zakazywaniem) sprawił, że młodzież stała się bardziej narażona na eksperymentowanie z nieznanymi i często niezwykle niebezpiecznymi substancjami. Oprócz oczywistych zagrożeń, które wiążą się z uzależnieniami, współcześni użytkownicy substancji narkotycznych, w tym tzw. dopalaczy, nigdy nie mogą mieć pewności, co tak naprawdę sobie aplikują. W celu zwiększenia zysków, dodawane są substancje, które mogą być niebezpieczne i powodować poważne ryzyko zdrowotne, gdyż nie wiadomo, jak wpłyną na organizm. Przed laty stosunkowo częste były zatrucia skażonym alkoholem czy alkoholowymi produktami przemysłowymi zawierającymi trujący metanol. Teraz mamy inne, lecz podobne zagrożenia – marihuana może zawierać pochodne pestycydów i metali ciężkich, a nawet opiłków szkła. W heroinie może być śmiertelna dawka fentanylu, a w metamfetaminie, podczas badań laboratoryjnych, znajdowano aceton, amoniak, a nawet kwas siarkowy.

Miłe złego początki

Współczesne uzależnienia wśród dzieci i młodzieży wiążą się z wieloma czynnikami, w tym presją rówieśniczą, chęcią eksperymentowania oraz dostępnością narkotyków przez internet. Choć w wielu krajach pojawiły się programy profilaktyczne, edukacyjne oraz działania rządowe, mające na celu zmniejszenie problemu uzależnień, narkotyki wciąż pozostają poważnym zagrożeniem, szczególnie w związku z rosnącą liczbą nowych substancji i nielegalnych form ich dystrybucji.
Żeby zorientować się, co dziś pali młodzież, przejdźmy się w okolice najbliższej szkoły albo przystanku autobusowego. W dłoniach nastolatków rzadko widać typowe papierosy. Są to raczej różnorodne, najczęściej kolorowe gadżety, z których unosi się przyjemny zapach, a i smak jest niecodzienny. I jeśli ktoś nie śledzi rynku, mógłby nawet nie zauważyć, że ma do czynienia z palaczami. Z szerokiej oferty tzw. alternatywnych produktów tytoniowych prym wiodą e-papierosy o smaku owoców, słodyczy, coca-coli czy lemoniady. Zajrzyjmy na dowolny portal, gdzie sprzedaje się liquidy, czyli płyny z nikotyną do e-papierosów. „Smak soczystego arbuza okraszony kwasowością lemoniady i dodatkiem koolady” – czytamy w opisie jednego z produktów. Dodajmy, że koolada to mleczan metylu, dający odczucie chłodu, zwane efektem ice. W promocji można zaopatrzyć się w mieszanki smaków i na każdą okazję stosować inny asortyment. Kolejnym popularnym pomysłem są liquidy bez nikotyny, w których wdycha się (także szkodliwy!) podgrzany olej z dodatkiem substancji smakowych i zapachowych. Samo urządzenie może przypominać smukły długopis. Jest dyskretne, nie cuchnie i nie brudzi jak zagaszony pet. Jeszcze dyskretniejszym wyborem mogą być gumy albo tabletki z nikotyną, których nie należy jednak utożsamiać z aptecznymi produktami służącymi do pomocy w walce z nałogiem nikotynowym.

Zabronione – polubione

Różnorodność wyżej wymienionych produktów niesie za sobą wiele dodatkowych konsekwencji. Po pierwsze, młodzi ludzie zwykle są bardziej narażeni na wpływy reklamy, także tej nieoficjalnej, szeptanej, i dla wielu z nich korzystanie z tego typu produktów, może być kolejnym punktem z listy aktualnych trendów. A jeśli jedno mamy już odhaczone – myślą często nastolatkowie – to czas na kolejne wyzwanie. I sięgają np. po narkotyki, z których wiele też można przyjmować drogą wziewną czy poprzez palenie. Wielu uzależnionych specjalnie wybiera taką drogę podania narkotyku, bowiem w przypadku niektórych substancji palenie przyspiesza ich wchłanianie do krwiobiegu, co sprawia, że efekty są niemal natychmiastowe. I tak palić można nie tylko skręty z konopiami, ale i marihuanę w formie tytoniu do fajki, haszysz (np. w wosku), metamfetaminę w formie crystal meth (w postaci kryształków), heroinę (wywodzącą się z Azji metodą chasing the dragon) czy rzadziej kokainę w postaci freebase. Także fentanyl – który może być podawany nie tylko w formie medycznych plastrów, działających znieczuleniowo na przykład na pacjentów z zaawansowanymi nowotworami – ale bywa dostępny na czarnym rynku w postaci proszku, tabletek lub plastrów, które mogą być palone, wciągane lub wstrzykiwane. Podkreślmy, że także alternatywne produkty tytoniowe, mimo iż często postrzegane jako mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy, stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia młodzieży. Uzależnienie od nikotyny, problemy zdrowotne z płucami, sercem i układem krążenia to tylko niektóre z ryzyk związanych z ich stosowaniem. Młodszy organizm jest bardziej podatny na uzależnienie, co może prowadzić do trwałych problemów zdrowotnych w dorosłym życiu. Dlatego też ważne jest, aby działania prewencyjne w zakresie edukacji, regulacji prawnych oraz wsparcia psychologicznego były ukierunkowane na ograniczenie używania tych produktów wśród młodzieży.

Bohater poszukiwany

Niestety wygląda na to, że walka z nałogami wśród najmłodszych wciąż będzie przypominać walkę z mityczną Hydrą, z którą w ramach słynnych dwunastu prac przyszło się zmierzyć Heraklesowi. Kiedy już się wydawało, że pojedynek zakończy się sukcesem, w miejsce odciętej głowy potworowi wyrastały nowe. Dopiero – nomen omen – wypalenie ran przeciwnika przyniosło herosowi zasłużoną sławę. Otwarte pozostaje jednak pytanie, jak tę starożytną poradę dostosować do współczesnej sytuacji.

Marta Panas-Goworska
Bibliografia:

Castaldelli-Maia J.M., Ventriglio A., Bhugra D. Tobacco smoking: From 'glamour’ to 'stigma’. A comprehensive review, Psychiatry and Clinical Neurosciences ,1/2016.

E-Cigarette Use Among Youth and Young Adults: A Report of the Surgeon General, National Center for Chronic Disease Prevention and Health Promotion, 2016 [https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK538680]

Endy A.W. den Exter Blokland, Rutger C.M.E. Engels, William W. Hale, Wim Meeus, Marc C. Willemsen, Lifetime parental smoking history and cessation and early adolescent smoking behavior, Preventive Medicine, nr 3/2004.

Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 22 stycznia 2021 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, [https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20210000276/O/D20210276.pdf]

Panas-Goworska M., Goworski A., Zarazki i tabletki, Tygodnik Powszechny, nr 8/2021.

Raport 2023 – Uzależnienia w Polsce [https://kcpu.gov.pl/wp-content/uploads/2024/03/Raport-2023-wersja-Internetowa.pdf]

Welshman J., Images of youth: the issue of juvenile smoking, 1880-1914, Addiction, 9/1996.