Przemoc czy konflikt? Jak je rozróżnić?

Zdjęcie ilustracyjne / źródło Unsplash / fot. Vitaly Gariev

W procesie diagnozy przemocy w relacji nie wystarczy znać podstawowe różnice między konfliktem a przemocą, ale warto odwoływać się do wiedzy na temat mechanizmów przemocowych – takich, jak przemoc psychiczna, pranie mózgu czy fazowość zjawiska. Pomocnymi wskazówkami będą sposoby narracji obu stron, autoprezentacja oraz emocje towarzyszące rozmowie.

W pracach zespołów interdyscyplinarnych kluczowa jest rzetelna diagnoza. Ona będzie decydować o tym, czy i na ile spotkania z grupą diagnostyczno-pomocową będą wsparciem dla osoby doznającej przemocy, a często i dzieci z tej rodziny. Od diagnozy sytuacji zależy także, czy decyzja, by mówić głośno wobec innych ludzi o doświadczeniach przemocy, doda sił czy raczej osłabi. Diagnoza sytuacji nada kurs pracy grupy diagnostyczno-pomocowej. Jeśli członkowie są zgodni i, rozumiejąc specyfikę przemocy, potrafią uchwycić jej wyznaczniki, mogą służyć wsparciem.

Jednak nie zawsze tak jest. Czasem u jednej lub kilku osób z grupy diagnostyczno-pomocowej rodzi się wątpliwość – czy to na pewno jest przemoc? Nie widzimy, by osoba, która w procedurze „Niebieskie Karty” jest ujęta jako osoba doświadczająca przemocy, była słabsza, nie radziła sobie. Generalnie nie pasuje do roli ofiary. Pamiętajmy jednak, że diagnoza winna opierać się na faktach, a nie poczuciu stereotypowego dopasowania się do roli. I to fakty pozwolą precyzyjnie odróżnić sytuację przemocy domowej od ostrego konfliktu.

Pamiętajmy także o autoprezentacji osoby stosującej przemoc oraz o wstydzie i poczuciu winy u osoby jej doświadczającej, co prowadzi do nawykowego ukrywania drastycznych faktów. Stoi za tym także nieufność wobec innych, nieustanne sprawdzanie, na ile można sobie pozwolić z otwartością – jaka będzie reakcja? Nie wolno nam nie docenić mechanizmów rządzących związkiem przemocowym – ciągłe wmawianie: nikt ci nie uwierzy podkopuje racjonalne myślenie i wiarę we własne rozumienie tego, co się dzieje. Ktoś tak kształtowany potrzebuje zachęty i wyczucia w rozmowie, jest bardziej wrażliwy na niewerbalne sygnały ze strony grupy diagnostyczno-pomocowej, świadczące o braku wiary w opowieść. Wtedy będzie się zamykać.

Przemoc, czyli nierównowaga sił

Największą trudnością w procesie diagnozy może być odróżnienie konfliktu od przemocy. O ile określenie, czy dane zachowanie nosiło znamiona agresji nie będzie budzić wątpliwości, o tyle rozróżnienie ostrego konfliktu od przemocy może powodować trudności.

Agresją będzie zatem zachowanie intencjonalne mające na celu spowodowanie szkody fizycznej bądź psychicznej, zadania cierpienia lub bólu – widzimy więc, że agresja może być narzędziem w konflikcie. Spójrzmy zatem, czym jest konflikt w związku: strony w relacji mają sprzeczne interesy, cele, wartości lub poglądy, co prowadzi do niezgody, sporu lub walki. Długotrwały konflikt wyczerpuje i może przerodzić się w przemoc, gdy utrwali się nierównowaga sił i będzie ona stale wzmacniana przez kolejne zachowania agresywne – w rezultacie doprowadzi do braku możliwości obrony u słabszej strony albo znacznie podkopie jej możliwości korzystania z zasobów. Natomiast definicja przemocy mówi, że są to zachowania agresywne (występują także w konflikcie), które powodują ból i cierpienie (niejednokrotnie pojawiają się też w konflikcie, choć zazwyczaj wtedy nie dotykają tak wielu intymnych szczegółów życia). Przemocą są zachowania (lub ich brak) intencjonalne, mające na celu wyrządzenie krzywdy. Możemy sobie wyobrazić, że strony w ostrym konflikcie będą nawzajem uderzać w siebie, dosłownie czy w symboliczny sposób, jednak wtedy te razy będą – patrząc z zewnątrz – podobnie dotkliwe, współmierne.
Kluczowy jest punkt definicji przemocy mówiący o przewadze sił. W relacji przemocowej wynika ona z zależności psychicznej, ekonomicznej lub fizycznej od drugiej strony. Na początku zaogniającego się konfliktu strony mają podobną siłę, jednak w jego toku, na skutek uciekania się do coraz większej agresji, a następnie nawet tylko groźby jej użycia, jedna ze stron zaczyna dominować. Warto pamiętać, że w układzie, w którym jest stosowana przemoc, już groźba aktu agresywnego spełnia to samo zadanie, co samo zachowanie. Innymi słowy nie trzeba nic zrobić, wystarczy tym zagrozić i spełni to taką samą rolę, jak realne zachowanie – wywrze wpływ zgodny z intencją nadawcy.

Niewykorzystane zasoby

Analizując wzajemne zachowanie w relacji dwóch osób, oprócz zwrócenia uwagi na nierównowagę sił, należy zauważyć także, czy ta nierównowaga jest wykorzystywana. Relacje charakteryzują się wielopłaszczyznowością – występuje zależność psychiczna, ekonomiczna oraz fizyczno-seksualna. Co się dzieje, gdy jedna ze stron ma przewagę, np. ekonomiczną – i jest to widoczne dla otoczenia społecznego – jednak nie jest w stanie z niej korzystać i pozostaje w niszczącym układzie?

Przewaga na jednym z pól i dostęp do wszystkich dóbr oraz brak możliwości, sił czy zasobów psychicznych, by z nich korzystać i tym samym opuścić związek, jest bardzo silną przesłanką przemocy w tej relacji. Dlaczego? Podstawą wszelkich układów przemocowych jest przemoc psychiczna, a ona, opierając się na władzy i dominacji, tworzy niewidzialne, ale mocne spoiwo związku. Wyobraźmy sobie sytuację: jedna ze stron ma przewagę ekonomiczną, bo jest właścicielem firmy zarejestrowanej na nią, ale nie jest w stanie – blokowana przez strach przed odwetem – swobodnie korzystać z dostępu do finansów i odciąć od nich drugą osobę z tej relacji. Mimo przewagi siły, polegającej na zarządzaniu finansami związku, jest to sytuacja przemocy. Podobnie: osoba niepracująca i latami pozostająca na utrzymaniu drugiej nie ma przewagi ekonomicznej, a jednak jej wpływ jest tak duży (wypracowany przez oddziaływanie przemocowe), że partner/partnerka uważa za swój obowiązek ponosić cały ciężar zaspokajania potrzeb ekonomicznych drugiej strony i całego związku. Mimo własnego cierpienia, niezgody, kosztów psychicznych, a często i zdrowotnych, nie jest w stanie wymagać równego podziału obowiązków i zadań związanych z potrzebami finansowymi.

W obu sytuacjach wspólna dla osób stosujących przemoc domową jest dominacja psychiczna w związku i, mimo braku bezpośredniego dostępu do finansów, jest ona tak wykorzystywana, że ich potrzeby są zaspokojone, a dzieje się to kosztem drugiej strony. Słysząc taki opis wydarzeń nasuwa się pytanie – dlaczego te związki trwają? Jednak tak postawione pytanie jest wtórnie wiktymizujące, gdyż świadczy o pominięciu mechanizmów tworzących układ zależności między ludźmi. Powoduje też przerzucanie odpowiedzialności za ten układ na stronę słabszą, która nie miała siły go zakończyć.

Strach przed asertywnością

Wracając zatem do rozważań nad konfliktem i przemocą należy podkreślić, że odróżniają je nie tylko nierówność w relacji czy przewaga sił w związku, ale też fakt, że jedna strona swobodnie z nich korzysta. W świecie osoby doznającej przemocy wszelkie akty asertywności postrzegane są jako agresywne i pojawia się wiele zahamowań dotyczących wagi relacji i empatycznego postrzegania drugiej strony (nie zależy mi by go zniszczyć, chcę tylko, by przestał i dał mi spokój). W przemocy władza i kontrola są dowolnie wykorzystywane i przenoszone na inne obszary wspólnego życia – np. jeśli mi się sprzeciwisz to nie będzie czułości w sypialni. Celowość karania swoimi zachowaniami lub ich brakiem w celu „nauczenia” tego, czego oczekuję i wymagam od drugiej strony, jest sposobem sprawowania władzy.

W przemocy sedno stanowi dominacja i kontrola, chęć podporządkowania drugiej strony, a drogą do osiągnięcia tego celu jest intencjonalne naruszanie praw, godności, nietykalności cielesnej czy seksualnej drugiej osoby.

Natomiast osiąganie własnego celu w konflikcie, nawet w jego ostrej fazie, nie zakłada długofalowego, intencjonalnego naruszania praw oponenta. Strony konfliktu są w stanie atakować siebie nawzajem, jednak dzieje się to symetrycznie, a celem jest osiągnięcie czegoś innego niż zdominowanie i kontrolowanie oponenta. W relacji opartej na przemocy zachodzi obawa przed odwetem i ta sama obawa przy długoletniej przemocy uniemożliwia nawet obronę własnych praw i granic – psychicznych, seksualnych czy fizycznych. Wzmacniana jest poczuciem winy, wątpliwościami w rodzaju: a może na to zasługuję? Występuje często niemal pewność, że druga strona zrobi coś znacznie gorszego niż dotychczas, więc typowa jest tendencja, by się wycofać, zejść z pola. W sytuacji przemocy prowadzi to do błędnego koła – nie będę się bronić, sprzeciwiać, prezentować własnego, innego zdania, gdyż spotka się to z następstwem w postaci intensyfikacji zachowań agresywnych. Spotka się to z karą – czyli odegraniem się na mnie także w innych obszarach wspólnego życia.

Aktywność jako efekt bezsilności

Może się zatem wydawać, że aktywność stron będzie kluczowa. Jednak ona tylko pozornie różnicuje, gdyż są sytuacje, że osoba, wobec której kierowana jest agresja, odpowiada agresywnym zachowaniem. Może to być obrona konieczna lub zachowanie wynikające z bezsilności, a stanowiące zryw powodowany poczuciem skrajnego zagrożenia, często będące też efektem tłumionej i wypieranej złości. Choć oczywiście w długotrwałych związkach aktywność strony słabszej będzie dużo mniejsza i mniej wyraźna. W całym procesie diagnozy dobrze jest zwracać uwagę na dodatkowe kwestie i wyłapywać z relacji ich wyznaczniki. Są nimi odpowiedzi na pytania dodatkowe, które wynikają ze znajomości specyfiki zjawiska:

  • jak wygląda cykliczność zachowań przemocowych – od kiedy i z jakim natężeniem występuje? Jak prezentują się poszczególne fazy?
  • czy występowało izolowanie od otoczenia?
  • czy występowało zjawisko prania mózgu – w jakim zakresie?
  • czy występował szantaż emocjonalny, przemoc psychiczna?

Utrudnieniem w trafnej diagnozie są utrwalone sposoby zachowania i emocje prezentowane przez osoby doświadczające przemocy:

  • wstyd, który często uniemożliwia mówienie wprost o zachowaniach osoby stosującej przemoc (co inni o mnie pomyślą, pozwoliłam na to, jak to o mnie świadczy);
  • poczucie, że są odpowiedzialne za sytuację w związku, poczucie winy za taki stan relacji, co utrudnia jego ujawnienie; tutaj trzeba zwrócić uwagę na kwestie płci – mężczyźni w roli osoby doświadczającej przemocy mają znacznie mniejszą tendencję do poczucia winy.

Długoletnia taktyka ulegania jest tylko jedną z kilku strategii reagowania na przemoc – jest stereotypowo kojarzona z rolą osoby doświadczającej przemocy, jednak, gdy osoba taka okresowo przejawia zachowania asertywne albo nawet agresywne w obronie siebie, odbierana jest jako w równym stopniu sprawcza i aktywna, jak osoba stosująca przemoc. W takich momentach osoba stosująca przemoc, niejednokrotnie sprawnie manipulująca także specjalistami, może wykorzystać ten przejaw agresji czy asertywności i skutecznie kreować się na ofiarę swojej partnerki/partnera. Osoby stosujące przemoc także używają sprawdzonych strategii, jak przedstawianie się w lepszym świetle, wybielanie, przerzucanie odpowiedzialności, unikanie odpowiedzi na pytania, bezpośrednie ataki w rozmowie, groźby i szantaże, przejmowanie kontroli nad rozmową, skakanie z wątku na wątek, by uniemożliwić zrozumienie sytuacji. Gdy w rozmowie widoczne są takie zachowania, są one doskonałymi wskaźnikami na – co najmniej – umiejętność stosowania przemocy psychicznej. Jeśli dopytując, jak wyglądają typowe rozmowy między stronami, usłyszymy o poniżaniu, wyzywaniu, ciągłej krytyce osoby lub osób czy wartości dla niej ważnych, wyśmiewaniu, przerywaniu i braku szacunku wyrażanym w unieważnianiu słów i argumentów drugiej strony, narzucaniu swojego zdania, manipulowaniu, przekręcaniu słów, niedotrzymywaniu umów i obietnic, zmienianiu zdania, groźbach i szantażach, nieszczerości, naleganiu na zmianę zdania przez nieprzyjmowanie odmowy lub innego stanowiska do wiadomości – diagnoza będzie ułatwiona. W takiej opowieści będą też niekontrolowane wybuchy złości, odrzucenie przez tzw. karanie ciszą, ignorowanie i lekceważenie, tendencja do „wygrania”, a nie osiągnięcia kompromisu, niechęć do ustępstw, traktowanie zachowań drugiej strony jako wrogich, doszukiwanie się złych intencji – to wszystkie te zachowania powinny być sygnałem wskazującym na przemoc w relacji.

Stosujący przemoc w roli jej doznającego

Różnice w komunikacji na temat wydarzeń w związku będą typowe, przy czym oskarżenia o przemoc trudniej jest wystosować osobie, która jej doświadcza. Natomiast osoba stosująca przemoc ma łatwość używania stwierdzeń w rodzaju: To przemoc! Uniemożliwia mi kontakt z dzieckiem! Uwypuklony zostaje argument naruszenia praw rodzica, bez brania pod uwagę zdania i potrzeb dziecka. Grupa diagnostyczno-pomocowa może też obserwować nadmiarowość w używaniu takiego argumentu. Pamiętajmy przy tym, że nazwanie sytuacji przemocą wcale nie znaczy, że mamy do czynienia z tym zjawiskiem – innymi słowy nazwa niekoniecznie musi być poprawnie użyta. Posługiwanie się nią może okazać się nieuprawnione i to do kompetencji grupy należy właściwe nazwanie sytuacji.
Dotykamy tutaj wrażliwego obszaru: na ile grupa diagnostyczno-pomocowa ma poczucie swoich kompetencji czy umiejętności rozpoznawania sytuacji oraz poczucie siły i wewnętrznego oparcia, by na spotkaniu z pewną siebie osobą stosującą przemoc móc z pełnym przekonaniem artykułować swoje, odmienne stanowisko. Dodatkowymi składowymi utrudniającymi sytuację mogą być niezgodność wewnątrzgrupowa, sprawowanie roli przewodniczącego grupy przez osobę uległą, z tendencją do unikania konfliktów, czy przewaga w składzie osób, które bez braku świadomości własnych stylów obieranych w sytuacjach konfliktowych, będą np. unikały sytuacji konfrontacji.

Podsumowanieo czym warto pamiętać?

W procesie diagnozy przemocy w relacji nie wystarczy znać podstawowe różnice między konfliktem a przemocą, ale warto odwoływać się do wiedzy na temat mechanizmów przemocowych – takich jak przemoc psychiczna, pranie mózgu czy choćby fazowość zjawiska. Pomocnymi wskazówkami będą sposoby narracji obu stron, autoprezentacja oraz emocje towarzyszące rozmowie, jednak nie tylko na poziomie deklaracji, ale także widoczne bezpośrednio w ciele. Sposoby komunikacji osoby stosującej i doznającej przemocy oraz formy wywierania wpływu mogą także ujawnić się podczas kontaktu z członkami grupy i utwierdzić ich we wstępnie formułowanej diagnozie. Sprzyjające procesowi dochodzenia do spójności zdania na temat występowania – lub nie – przemocy w danym związku będą również świadomość siebie u członków grupy diagnostyczno-pomocowej oraz ukończone profesjonalnego szkolenia.

Justyna Rzytki-Sroka