Lekarzu, reaguj na przemoc!

Zdjęcie z konferencji prasowej otwierającej kampanię „Lekarzu, reaguj na przemoc!” / źródło https://www.facebook.com/photo?fbid=1213121624175453&set=pcb.1213130447507904

W październiku ruszyła trzecia edycja kampanii „Lekarzu, reaguj na przemoc!”. Tak jak w poprzednich latach, jej celem jest wzmocnienie wiedzy pracowników ochrony zdrowia – nie tylko lekarzy – w zakresie procedury „Niebieskie Karty”.

Kampania Lekarzu, reaguj na przemoc! jest realizowana na zlecenie Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom przez Studio Profilaktyki Społecznej i ma na celu zwrócenie uwagi na zjawisko przemocy domowej oraz uświadomienie (nie tylko środowisku medycznemu), jak wielką rolę w przeciwdziałaniu temu zjawisku mogą odegrać lekarze i pracownicy ochrony zdrowia. W poszerzaniu wiedzy na ten temat pomaga m.in. specjalnie stworzona strona internetowa https://www.lekarzureagujnaprzemoc.pl, zawierająca materiały pomocnicze, w tym akty prawne, analizy przypadków, wywiady, filmy instruktażowe. Start tegorocznej kampanii zainaugurowała konferencja prasowa, w której udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, NFZ, KCPU, Kolegium Lekarzy Rodzinnych, Oddziału Warszawskiego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

Rozpoczynając konferencję, dr Bogusława Bukowska, dyrektor KCPU, potwierdziła, że system ochrony zdrowia pełni ważną funkcję zarówno w identyfikowaniu przypadków przemocy, jak i w podejmowaniu odpowiednich interwencji. – Osoby, które doświadczają przemocy domowej, często mają kłopoty ze zdrowiem somatycznym i psychicznym. Te problemy manifestują się w różny sposób, czasem jako zaburzenia psychosomatyczne, ale tak naprawdę źródłem tych kłopotów są problemy emocjonalne związane z doświadczaniem przemocy w domu. Pacjenci zgłaszają problemy psychiczne – stany lękowe, depresyjne, nawet myśli samobójcze. Okazuje się przy tym, że stosowanie substancji psychoaktywnych ma związek ze stosowaniem przemocy domowej, ponieważ przy pomocy tych substancji pacjenci próbują sobie radzić z trudnymi emocjami. Wiemy, że pacjentów doznających przemocy domowej może być w gabinetach lekarskich, w całym systemie ochrony zdrowia, do 45 proc. A równocześnie wiemy, że skala działań w tym zakresie, podejmowanych przez pracowników ochrony zdrowia, jest stosunkowo niewielka. Tutaj jest pole do zmiany sytuacji – podkreśliła szefowa KCPU.

Za niskim poziomem działań w tych zakresie stoją różne uwarunkowania, w tym trudności w dostępie do lekarzy czy limity czasowe wizyt. Znaczącą zmianę mogłoby wprowadzić zwiększenie wiedzy o problemie i procedurach reagowania w środowiskach związanych z szeroko rozumianą ochroną zdrowia. – Nasza kampania ma na celu wsparcie pracowników ochrony zdrowia, zadbanie, aby mieli możliwość zadawania pytań o to, jak rozpoznawać objawy doznawanej przemocy u pacjentów czy dyskusji o metodach podejmowania interwencji. Ważna jest też znajomość przepisów prawa. Na pierwszy rzut oka interwencje w obliczu przemocy domowej są w gestii policji i pomocy społecznej. Tymczasem przemoc domowa to olbrzymie obciążenie dla ochrony zdrowia – zaznaczyła dr Bogusława Bukowska. Podkreśliła przy tym, że pracownicy sektora zdrowia są gotowi na poszerzanie wiedzy w zakresie diagnozy i stosownej, zgodnej z prawem, reakcji na przypadki przemocy domowej. Potrzebują jednak konkretnej wiedzy – i taka znajduje się na portalu https://www.lekarzureagujnaprzemoc.pl.

Lekarze często zgłaszają, że nie podejmują rozmowy na temat oznak przemocy, ponieważ obawiają się, że rozmowa stanie się zbyt trudna dla pacjenta, a ich interwencja – zbyt inwazyjna. Nie czują się komfortowo w podejmowaniu tego tematu. Dlatego portal zawiera także film instruktażowy (inscenizowaną scenę), która pokazuje, w jaki sposób lekarz POZ może prowadzić wywiad na temat tak bolesnych doświadczeń pacjenta. Warto tu wspomnieć, że pod numerem telefonu Niebieskiej Linii także lekarze mogą prosić o informacje na temat właściwych sposobów reagowania w konkretnych przypadkach.

Podczas konferencji prasowej promującej kampanię, Kuba Sękowski, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia odniósł się do apelu, który wystosowała minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda, oraz do jej patronatu nad kampanią. – To dowody zaangażowania wszystkich pracowników resortu w zapobieganie, a kiedy trzeba – wykrywanie i zwalczanie przemocy domowej. To zaangażowanie przyjęło formę apelu o dostrzeżenie wagi tego zagadnienia, z którym pani Minister zwróciła się do środowiska wszystkich pracowników ochrony zdrowia. Z drugiej strony apel jest deklaracją złożoną na ręce osób, których nazywamy pacjentami, a tak naprawdę wszystkich obywateli – że w systemie ochrony zdrowia znajdą oparcie również w takiej trudnej sytuacji – zapewniał Kuba Sękowski.

Dariusz Dziełak, dyrektor Biura Partnerstwa Publicznego i Innowacji w Narodowym Funduszu Zdrowia, zwrócił uwagę na identyfikację i reagowanie wobec przemocy, z którą spotykają się dzieci i młodzież. Zaznaczył, że od wprowadzenia w życie tzw. ustawy Kamilka placówki medyczne i ich pracownicy mają obowiązek podejmowania odpowiednich działań w celu stosowania Standardów Ochrony Małoletnich przed Przemocą. W 2025 roku NFZ wysłał ankiety do 8,5 tys. świadczeniodawców. Odpowiedziało 2 tysiące placówek: 30 proc. z nich miało kontakt z dziećmi doznającymi przemocy. Dyrektor podkreślił, że najwięcej przypadków przemocy wobec małoletnich wykrywa ochrona zdrowia, na drugim miejscu znajduje się szkoła. Zapewnił jednocześnie, że NFZ stara się działać wieloaspektowo, czerpiąc także z doświadczeń innych krajów. Inspiracją może być na przykład wypracowana przez Portugalię współpraca międzysektorowa w zapobieganiu, diagnozowaniu i reagowaniu na przemoc wobec dzieci i młodzieży. 

Dr Grzegorz Wrona, przewodniczący Zespołu ds. analizy zdarzeń, na skutek których małoletni poniósł śmierć lub doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przy Ministerstwie Sprawiedliwości, członek Rady ds. Przeciwdziałania Przemocy Domowej przy KCPU przypomniał, że o kwestii włączenia ochrony zdrowia w system przeciwdziałania przemocy domowej mówi się już od piętnastu lat, a od czternastu lat przedstawiciele ochrony zdrowia są członkami zespołów interdyscyplinarnych powoływanych w tym celu na poziomie gmin – i przez długi czas aktywność ta pozostawiała wiele do życzenia. Zmianę przyniosła wspomniana już „ustawa Kamilka”. Mecenas Wrona zaznaczył, że pracownicy ochrony zdrowia mają trzy główne zadania w ramach przeciwdziałania przemocy domowej: rozpoznanie przemocy, uruchomienie procedury Niebieskie Karty i wystawienie zaświadczenia o skutkach przemocy domowej. Grzegorz Wrona dodał, że pomoc medyczna w takich przypadkach jest w Polsce świadczona bezpłatnie, niezależnie od ubezpieczenia czy też jego braku. Zaświadczenie o przemocy domowej jest wydawane przez lekarza i powinno zostać wypisane na specjalnym formularzu (nie wszyscy lekarze wiedzą, że istnieje taki druk). Niezmiernie ważnym aspektem działalności pracowników ochrony zdrowia jest ich uczestnictwo w zapewnieniu bezpieczeństwa dziecku doświadczającemu przemocy domowej (art. 12 a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej). W ramach tej procedury ratuje się rocznie 1,6 tys. dzieci. – Przez szesnaście miesięcy pracy naszego Zespołu ds. analizy zdarzeń na skutek których małoletni poniósł śmierć lub doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przy Ministrze Sprawiedliwości, odnotowano ponad sto przypadków śmierci dzieci na skutek przemocy – podsumował dr Wrona.

Dr Krzysztof Studziński, lekarz rodzinny, przedstawiciel Kolegium Lekarzy rodzinnych w Polsce, zaprezentował dane, z których wynika, że w 80 procentach Niebieskie Karty zakładają przedstawiciele policji. Tylko 2 proc. procedur Niebieskie Karty jest uruchamianych jest przez pracowników ochrony zdrowia. – Rola lekarzy rodzinnych jest kluczowa w wykrywaniu przemocy ze względu na to, że do nich pacjenci zgłaszają się w pierwszej kolejności – przypomniał dr Studziński. – Lekarze rodzinni dobrze znają pacjentów, także w kontekście całych rodzin, więc łatwiej zauważyć subtelne (bo zazwyczaj ukrywane przez osoby doświadczające krzywdzenia) oznaki doznawanej przemocy. Dotyczy to także sytuacji, gdy pacjent nie informuje o tej przemocy. Wedle brytyjskich opracowań, 80 proc. osób doznających przemocy cierpi na bóle głowy, podobny odsetek uskarża się na bóle brzucha. Inni mają dolegliwości jelitowe, zaburzenia snu, depresyjne czy lękowe, objawy stresu pourazowego. Lekarzowi najłatwiej zauważyć obrażenia fizyczne.

Piotr Hartman, pediatra, sekretarz zarządu Oddziału Warszawskiego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, zaznaczył, że trzeba być uważnym. – Nie tylko dziecko jest naszym pacjentem. Jeśli rodzic czy opiekun doświadcza przemocy, też musimy reagować – powiedział, dodając, że konieczne jest wyczulenie na ten problem wszystkich: lekarzy, pielęgniarek, ale też nauczycieli przyszpitalnych, osób pracujących w rejestracji. – Przemoc domowa jest chorobą przewlekłą, dlatego też długo może przebiegać bezobjawowo, ma okresy zaostrzenia i remisji. Może przy tym zostać rozpoznana przypadkowo, ma objawy alarmowe. Uświadomienie sobie tego przez lekarzy, zmieni ich podejście do pacjenta – stwierdził Piotr Hartman.

Beata Modrzejewska