
Wyróżnia nas to, że nie jesteśmy jednostką budżetową, lecz Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej, który podlega Sejmikowi Województwa Podlaskiego i jest koordynatorem – w zakresie merytorycznym – placówek lecznictwa odwykowego w województwie – podkreśla Renata Szymańska, dyrektorka Wojewódzkiego Ośrodka Profilaktyki i Terapii Uzależnień (WOPiTU ) w Łomży.
Czy jest coś, co odróżnia WOPiTU od innych tego typu placówek w kraju?
Na pewno wyróżnia nas to, że ośrodek od początku istnienia – czyli od 1992 roku – współpracował z Państwową Agencją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) i Instytutem Psychologii Zdrowia, realizując od 1994 roku program monitorowania efektów terapii, a jednocześnie był – i nadal jest – w dobrych relacjach z pełnomocnikami samorządów ds. rozwiązywania problemów alkoholowych. Nasza działalność już w pierwszym okresie pracy została doceniona – ośrodek został zakwalifikowany przez PARPA do sieci placówek wiodących w Polsce. Byliśmy wówczas liderami w realizowaniu rekomendowanych programów profilaktycznych, m.in. Programu Profilaktyki Alkoholowej NOE oraz programów socjoterapeutycznych dla młodzieży.
Wyróżnia nas także to, że nie jesteśmy (od 1997 roku) jednostką budżetową, lecz Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej, jednym z pierwszych w województwie, który podlega Sejmikowi Województwa Podlaskiego i jest koordynatorem – w zakresie merytorycznym – placówek lecznictwa odwykowego w województwie podlaskim. Sprawdzamy się na wielu polach działania. Dość powiedzieć, że trzy lata temu WOPiTU otrzymał zaszczytną nagrodę Podlaskiej Marki Roku w kategorii Społeczeństwo.
Jaka jest obecnie oferta WOPiTU?
Prowadzimy Całodobowy Oddział Terapii Uzależnień (COTU) – jego program jest skierowany do osób z uzależnieniem od alkoholu czy hazardu i innych czynności, kobiet i mężczyzn, zarówno ubezpieczonych, jak i nieubezpieczonych. Program leczenia w COTU kierowany jest zwłaszcza do tych pacjentów, którzy mają problem z utrzymywaniem abstynencji, a są spoza regionu łomżyńskiego i ich codzienne dojazdy do ośrodka byłyby niemożliwe. Terapia w oddziale stacjonarnym daje pacjentom szansę na wyjście z często obciążającego, toksycznego środowiska i podjęcie decyzji służących zmianie sposobu życia. Program trwa osiem tygodni, jest prowadzony we współpracy z zespołem terapeutycznym Dziennego Oddziału Terapii Uzależnień (DOTU). W tej placówce również prowadzimy terapię dla osób z uzależnieniem od alkoholu, narkotyków czy hazardu i innych czynności. Zajęcia w DOTU trwają od poniedziałku do piątku w godzinach 8–14, zaś popołudnia oraz soboty, niedziele i dni świąteczne pacjenci spędzają w swoich środowiskach. Celem terapii jest przede wszystkim budowanie motywacji do utrzymywania abstynencji i niwelowania zachowań szkodliwych, destrukcyjnych, wykluczających. Do obu oddziałów pacjenci są przyjmowani po wcześniejszej konsultacji z terapeutą w poradni uzależnień, który kwalifikuje ich do przyjęcia, oraz po uzyskaniu skierowania od lekarza. Realizujemy też program całodobowego oddziału terapii uzależnień z podwójną diagnozą.
Do kogo jest skierowany?
Do osób z uzależnieniem od środków psychoaktywnych ze współistniejącymi zaburzeniami psychicznymi. Ich leczenie jest prowadzone we współpracy z zespołami terapeutycznymi Dziennego Oddziału Terapii Uzależnień i Całodobowego Oddziału Terapii Uzależnień. Celem leczenia jest niwelowanie problemów związanych z kryzysami życiowymi pacjentów, kruchą strukturą ich osobowości, czemu współtowarzyszą zaburzenia psychiczne udaremniające utrzymywanie abstynencji, zwłaszcza od środków psychoaktywnych. To jest oferta adresowana m.in. do pacjentów spoza regionu łomżyńskiego. Terapia w oddziale stacjonarnym daje im szanse na odizolowanie się od środowisk stwarzających psychogenne zaburzenia. Podstawową metodą leczenia (przez osiem tygodni) jest intensywna psychoterapia – indywidualna i grupowa.
Co proponuje WOPiTU, oprócz DOTU i COTU?
Jesteśmy do dyspozycji pacjentów placówek w Łomży – Poradni Uzależnień i Współuzależnienia oraz Poradni dla Uzależnionych od Środków Psychoaktywnych – oraz Poradni Uzależnień w Zambrowie.
Pierwsza z wymienionych oferuje bezpłatną pomoc dla osób z uzależnieniem od alkoholu i leków, ale także z uzależnieniami behawioralnymi – od hazardu, seksu czy internetu – oraz członków ich rodzin, a także osób obarczonych tzw. syndromem DDA (dorosłego dziecka alkoholika). Druga poradnia oferuje pomoc przede wszystkim osobom używających substancji psychoaktywnych innych niż alkohol, np. opiatów, marihuany, haszyszu, kokainy, amfetaminy, ecstasy, LSD oraz innych halucynogenów, m.in. nikotyny, substancji wziewnych, dopalaczy. Zadaniem tych poradni jest diagnozowanie zaburzeń spowodowanych używaniem substancji psychoaktywnych, zaburzeń występujących u członków rodzin osób z uzależnieniem oraz realizacja rekomendowanych programów psychoterapeutycznych dla osób z uzależnieniem i ich rodzin, prowadzanie sesji psychoterapii indywidualnej, małżeńskiej lub rodzinnej, udzielanie indywidualnych świadczeń dla osób z uzależnieniem i członków ich rodzin. Zambrowska poradnia ma podobną ofertę, jak poradnie łomżyńskie.
Czy jest też oferta dla dzieci?
Dla najmłodszych przeznaczone są trzy jednostki – Ośrodki środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży – w Łomży, Sławcu i Wysokiem Mazowieckiem. Udzielamy w nich profesjonalnej, bezpłatnej pomocy psychologicznej, psychoterapeutycznej oraz środowiskowej dzieciom poniżej 7. roku życia, dzieciom i młodzieży objętym obowiązkiem szkolnym i obowiązkiem nauki oraz kształcącym się w szkołach ponadpodstawowych. Do placówki mogą zgłaszać się rodzice dzieci oraz młodzież w przypadku występowania niepokojących objawów związanych z problemami psychicznymi.
Czy to już wszystkie działania WOPiTU?
Nie. W naszych strukturach funkcjonuje też – w ramach umowy z NFZ – Zakład Opiekuńczo-Leczniczy (ZOL) o profilu ogólnym (26 łóżek) oraz Zakład Opiekuńczo-Leczniczy dla pacjentów wentylowanych mechanicznie (4 łóżka). ZOL zapewnia całodobową opiekę pacjentom z ukończonym diagnozowaniem i udokumentowanym procesem leczenia szpitalnego, którzy nie wymagają hospitalizacji, ale są to najczęściej osoby przewlekle chore z niepełnosprawnościami albo po zabiegach operacyjnych. Długość pobytu w zakładzie uzależniona jest od stanu ich zdrowia i oceny w skali Barthel (narzędzie do oceny samodzielności i zależności pacjenta w różnych dziedzinach życia – red.). Do ZOL mogą trafić tyko osoby ubezpieczone lub mające inne prawo do korzystania ze świadczeń, ale nie wymagające opieki całodobowej. Nie mogą też w tym zakładzie przebywać osoby obarczone uzależnieniami, z zaawansowaną chorobą nowotworową lub psychiczną czy chorobą zakaźną. ZOL mieści się w tym samym budynku, w którym znajdują się oddziały terapeutyczne, co ma dodatkową wartość dla wszystkich naszych podopiecznych, gdyż mogą oni się ze sobą kontaktować, służyć sobie pomocą w codziennych czynnościach – i wewnątrz obiektu, i poza nim. Miło patrzeć, jak pacjenci ZOL wyjeżdżają na wózkach pod opieką pensjonariuszy DOTU czy COTU – na spacery, zajęcia rekreacyjne czy do ośrodkowej kaplicy.
Wszystkimi tymi projektami zarządza jedna osoba? Czy to możliwe?
Tak, jestem dyrektorką od ponad ośmiu lat i mam już pewne doświadczenie, ale przede wszystkim mam około 150 współpracowników. Wśród nich są specjaliści psychoterapii uzależnień, psychologowie, psychoterapeuci, lekarze psychiatrzy i lekarz internista.
Poza rutynowymi obowiązkami w WOPiTU angażuję się też w działania na rzecz jego rozwoju, podejmuję nowe inicjatywy zakresie profilaktyki i przeciwdziałania uzależnieniom. Ostatnio, trzy miesiące temu, byłam członkinią komitetu naukowego konferencji „Nowe horyzonty w psychologii i psychoterapii. Innowacyjne podejścia i metody leczenia” zorganizowanej przez Akademię Podlaską w Białymstoku. Wystąpiłam tam również z referatem „Focusing w terapii osób uzależnionych”.
My również, przynajmniej raz w roku, organizujemy konferencje edukacyjne. Ostatnia – „Rodzina komunikacją silna – różne odcienie komunikacji” – zgromadziła licznych przedstawicieli szkół podstawowych i ponadpodstawowych, pedagogów, pedagogów specjalnych, psychologów, dyrektorów i kierowników placówek pomocowych, przedstawicieli ośrodków pomocy społecznej i terapeutów środowiskowych. Po takich konferencjach uczestnicy zgłaszają się do prelegentów z zaproszeniami na spotkania z rodzicami, np. aby przybliżyli im innowacyjną metodę Focusing, upowszechnioną przez Eugene’a Gendlina, która pomaga odkryć w młodych osobach ukryte potrzeby, emocje i intuicje, prowadząc je do zmiany sposobu życia – zmiany, która nie jest narzucona z zewnątrz, lecz jest osobistą decyzją.
Raz w roku – najczęściej w Dniu Dziecka – organizujemy również piknik rodzinny w Sławcu; mamy tam do dyspozycji budynek nieczynnej już szkoły i okalające go łąki, na które zapraszamy nie tylko naszych pacjentów z rodzinami, ale też byłych pensjonariuszy z bliskimi i wszystkich współpracujących z naszym ośrodkiem. Podczas wspólnych zabaw sportowych i muzycznych, podczas biesiadowania przy ognisku, które rozpalają strażacy, jest też okazja do wymiany doświadczeń na drodze do zdrowienia, na drodze do osiągania życiowych celów bez tak zwanych wspomagaczy. Podczas pikniku wręczam nagrody dla uczestników konkursu plastycznego „Uzależnienia oczami dziecka”, w którym co roku bierze udział około 140 uczniów ze szkół naszego województwa.
Z kim współpracuje ośrodek?
Z licznymi organizacjami pozarządowymi, m.in. ze Stowarzyszeniem Zdrowie i Trzeźwość, z innymi klubami i stowarzyszeniami abstynenckimi, ośrodkami pomocy społecznej, policją, strażą pożarną, nadleśnictwem… Jesteśmy w stałym kontakcie z kuratorami sądowymi i społecznymi, z urzędami pracy, a przede wszystkim z gminnymi i miejskimi komisjami rozwiązywania problemów alkoholowych, które kierują do nas pacjentów na leczenie. Współpracujemy też z łomżyńskimi wyższymi uczelniami – Międzynarodową Akademię Nauk Stosowanych i Akademię Nauk Stosowanych. Ich studenci przychodzą do nas na praktyki. Od lat mamy rekomendację KCPU do prowadzenia staży klinicznych.
Czy WOPiTU otrzymuje informacje zwrotne dotyczące jego pracy?
Pozytywne oceny naszej działalności otrzymujemy zwłaszcza od przedstawicieli organizacji zajmujących się profilaktyką i przeciwdziałaniem uzależnieniom. Doceniają m.in. naszą systemową pracę z rodziną. Natomiast pocztą pantoflową dociera do nas, że nasi podopieczni na drodze zdrowienia odkrywają, na przykład podczas zajęć warsztatowych, swoje umiejętności. I nie chodzi tylko o zdolności manualne (jak podczas warsztatów ceramicznych), ale także te, które dotyczą sfery psychicznej, nawet duchowej. Mówią, że zyskali u nas poczucie równowagi psychicznej i umiejętność radzenia sobie z emocjami, choćby na zajęciach relaksacyjnych, zwanych treningami Jacobsona, które prowadzimy od lat z młodzieżą.
Czy jest coś, co doskwiera w prowadzeniu działalności?
Jedną z naszych bolączek jest brak finansowego wsparcia miejskich decydentów. Z całą resztą problemów sobie radzimy. I idziemy z nadzieją w przyszłość.