Czy alkohol jest przyczyną przemocy domowej? O złożonych związkach i niebezpieczeństwach

Zdjęcie ilustracyjne / źródło Unsplash / fot. Tamara Govedarovic

Żadne czynniki – ani porywczy temperament, ani alkohol czy narkotyki, ani trudności osobiste czy zawodowe – nie stanowią usprawiedliwienia dla stosowania przemocy, ani nie zmniejszają bólu i cierpienia, jakie ona powoduje – podkreśla Katarzyna Łukowska, zastępca dyrektora KCPU.

NIK, w swoim raporcie z kontroli Przeciwdziałanie przemocy domowej1 pisze, że „jedną z zasadniczych przyczyn przemocy domowej było nadużywanie alkoholu przez co najmniej jednego z członków rodziny”. Czy alkohol jest przyczyną przemocy? Czy wystarczy nie pić, żeby nie zachowywać się agresywnie?

„To przez alkohol”, „Gdyby nie pił, to by nie bił” – wciąż dość powszechne jest przekonanie, że to alkohol powoduje przemoc. Osobom doznającym przemocy domowej, ale także sprawcom krzywdzenia, łatwiej jest uznać, że za krzywdzenie bliskich odpowiadają okoliczności zewnętrzne – w tym przypadku alkohol – niż przyznać, że za przemoc odpowiedzialna jest dana osoba. A tak właśnie jest. Żadne czynniki – ani porywczy temperament, ani alkohol czy narkotyki, ani trudności osobiste czy zawodowe – nie stanowią usprawiedliwienia dla stosowania przemocy domowej, ani nie zmniejszają bólu i cierpienia, jakie ona powoduje. Kobiety doświadczające przemocy często próbują znaleźć usprawiedliwienie dla brutalnych zachowań swoich partnerów czy mężów. Wierzą, że jeśli ci przestaną pić, relacje rodzinne ulegną poprawie.

Alkohol wywiera jednak pewien wpływ na zachowania agresywne. NIK stwierdziła, analizując Niebieskie Karty uruchomione przez policję, że w 45–82 proc. przypadków sprawcami przemocy były osoby pod wpływem alkoholu. Z danych Komendy Głównej Policji wynika z kolei, że ponad 60 proc. osób podejrzanych o stosowanie przemocy domowej w chwili interwencji policjantów w ramach procedury Niebieskie Karty było w stanie nietrzeźwości.

Zgodnie z aktualną wiedzą właściwe jest stwierdzenie, że alkohol jest czynnikiem ryzyka stosowania przemocy domowej, a nie przyczyną. Istotnie, ryzyko przemocy jest wyższe w rodzinach z problemem alkoholowym niż w rodzinach, w których problem taki nie występuje2. Z badań, których jestem współautorką (prowadzonych wraz z SWPS dla Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej) wynikało, że aż 76 proc. kobiet doświadczających przemocy domowej wskazało, iż ich partnerzy – sprawcy przemocy, nadużywają alkoholu. Dla porównania, problem używania narkotyków zgłosiło 10 proc., a zdiagnozowaną chorobę psychiczną – 5 proc. kobiet uczestniczących w tym badaniu3.

W jaki sposób alkohol ułatwia stosowanie przemocy?

To są zależności na wielu poziomach. Zacznijmy od psychoaktywnego działania alkoholu na ośrodki mózgowe odpowiedzialne za kontrolę impulsów (to zadanie kory przedczołowej). Alkohol ogranicza samokontrolę i trudniej powstrzymać się przed zachowaniami impulsywnymi. Dodatkowo, u prawie 70 proc. osób z uzależnieniem od alkoholu dochodzi do zaniku kory mózgowej, a to objawia się trudnościami w kontrolowaniu reakcji emocjonalnych, co wiąże się z większą impulsywnością i, generalnie, skłonnością do zachowań społecznie nieakceptowanych4. W efekcie u osób z uzależnieniem od alkoholu można zaobserwować charakterystyczne zmiany osobowości – na przykład odhamowanie, drażliwość, impulsywność czy nieuzasadnioną euforię.

Istotną rolę w przemocy może odgrywać tzw. zespół Otella.

Tak. W sytuacji długotrwałego spożywania alkoholu, częściej właśnie u mężczyzn, mogą pojawić się urojenia dotyczące zdrady małżeńskiej. Są oni przekonani, że partnerka jest niewierna i angażuje się w romanse, a to z kolei prowadzi do zwiększenia kontroli nad nią. Nawet kilkuminutowe spóźnienie z pracy czy brak kontaktu są interpretowane jako spotkanie z innym mężczyzną w relacji intymnej poza małżeństwem. To przekonanie może z kolei prowadzić do aktów przemocy. Niekontrolowana i nieuzasadniona zazdrość może występować nawet u około 30 proc. mężczyzn z uzależnieniem.

W jaki jeszcze sposób alkohol wiąże się z przemocą domową?

Powoduje zaburzenia poznawcze, takie jak zdolność do logicznego rozumowania, rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji, przyczynia się do niewłaściwej oceny sytuacji. Neutralne sygnały mogą zostać zinterpretowane jako zagrażające – np. uśmiech może być odczytany jako wyśmiewanie się i, tym samym, wzbudzić nieadekwatną agresję. Generalnie, ludzie pod wpływem alkoholu są mniej skłonni do poszukiwania rozwiązań opartych na dialogu, wzajemnym wysłuchaniu się, zrozumieniu i przyjęciu perspektywy innej osoby. W sytuacjach konfliktowych szybciej wykazują zachowania agresywne w sytuacjach konfliktowych. Istnieje jeszcze jeden istotny mechanizm – alkohol zaburza zdolność do oceny ryzyka związanego z agresywnym zachowaniem. Osoby pod jego wpływem rzadziej zastanawiają się nad skutkami swoich działań, na przykład tym, jakie będą konsekwencje pobicia żony czy pozostawienia pięciolatka samego w domu.

Nadmierne picie może prowadzić też do innych trudności w życiu prywatnym i zawodowym – takich jak zadłużenie, problemy z prawem czy napięcia rodzinne.

A te sytuacje wywołują z kolei stres, frustrację i inne negatywne emocje, które nierzadko znajdują ujście w postaci agresji wobec najbliższych. Stosowanie przemocy i nadużywanie alkoholu mają kilka wspólnych mechanizmów. Zarówno osoby z uzależnieniem, jak i stosujące przemoc mają trudność w rozpoznawaniu swoich stanów emocjonalnych i uczucia, takie jak smutek, bezradność, niepewność, strach zamieniają w złość lub pragnienie wypicia alkoholu. Rozładowanie złości, podobnie jak picie, przynosi tymczasową ulgę. Obie grupy stosują mechanizmy obronne – zaprzeczanie i minimalizowanie. Często usprawiedliwiają zarówno przemoc, jak i picie. Zamiast brać odpowiedzialność za swoje zachowanie, obarczają winą partnera lub zewnętrzne okoliczności, np. problemy zawodowe, trudności wychowawcze czy stres. Minimalizują także skutki swojego zachowania, próbując przekonać siebie (i innych), że sytuacja nie jest tak poważna, jak się wydaje „to tylko kilka piw po pracy, przecież nie jestem alkoholikiem”, „to nie była żadna przemoc, tylko zwykła kłótnia”, „tylko ją popchnąłem, nic wielkiego się nie stało”...
I kolejna wspólna cecha – osoby stosujące przemoc lub nadużywające alkoholu często nie postrzegają siebie w realistyczny sposób, nie widzą jasno swoich możliwości, ograniczeń ani faktycznej sytuacji. Z jednej strony zmagają się z niskim poczuciem własnej wartości i przekonaniem, że nic im się w życiu nie udało, a z drugiej – przejawiają przesadne, fałszywe poczucie kontroli i siły („gdybym chciał, to przestałbym pić”, „bez problemu znalazłbympracę”, „beze mnie sobie nie poradzisz”).
To, co utrudnia uzyskanie pomocy z zewnątrz w przypadku przemocy i uzależnienia, to izolacja społeczna rodziny. Rodzina nie utrzymuje kontaktu lub sporadycznie kontaktuje się z dalszymi krewnymi, sąsiadami, znajomymi, a także instytucjami, które mogłyby udzielić wsparcia. W rodzinach z problemem przemocy lub uzależnienia dochodzi do takiej izolacji z kilku powodów:

  • sprawca przemocy celowo odcina rodzinę od innych, by mieć większą kontrolę nad partnerką/partnerem i dziećmi;
  • ofiary mogą unikać kontaktów z powodu lęku, wstydu lub poczucia winy, bo boją się ujawnienia sytuacji domowej;
  • rodzina przestaje szukać pomocy, bo zaczyna wierzyć, że „i tak nikt nie zrozumie” lub „to nasza prywatna sprawa”.

Rodziny osób z uzależnieniem często pokładają nadzieję w leczeniu, licząc na to, że terapia pozwoli nie tylko pokonać nałóg, ale również zakończy przemoc domową. Tymczasem samo leczenie uzależnienia nie oznacza automatycznej zmiany zachowań przemocowych, ponieważ programy w placówkach leczenia uzależnień nie zajmują się bezpośrednio przemocą.

Dlatego ustawodawca wprowadził osobne oddziaływania dla osób stosujących przemoc, czyli programy korekcyjno-edukacyjne oraz psychologiczno-terapeutyczne. Są one organizowane na poziomie powiatów. Badania pokazują, że 52 proc. mężczyzn uczestniczących w takich programach przestaje stosować przemoc, co oznacza, że zmiana jest możliwa, ale wymaga osobnej pracy. Warto też pamiętać, że czasami podjęcie leczenia uzależnienia może początkowo prowadzić do nasilenia przemocy. Dzieje się tak, ponieważ osoba w terapii może doświadczać silnego stresu związanego z trzeźwieniem i napięciami emocjonalnymi, co zwiększa ryzyko wybuchów agresji.

Alkohol może też odegrać istotną rolę w funkcjonowaniu osób doznających przemocy domowej. Próbując poradzić sobie ze stresem, lękiem, niepewnością sięgają po alkohol. Jest to forma ucieczki i chwilowa ulga od trudnych emocji.

Z czasem alkohol może zacząć pełnić rolę narzędzia do regulowania emocji – zamiast sporadycznego picia pojawia się coraz silniejsza potrzeba sięgnięcia po niego w każdej sytuacji stresowej. To grozi rozwojem uzależnienia. Choć przemoc wiąże się z wieloma bolesnymi przeżyciami, uciekanie od nich za pomocą alkoholu utrudnia trzeźwe spojrzenie na swoją sytuację, ocenę własnych możliwości i zasobów. W efekcie osoba krzywdzona może mieć trudność z podjęciem decyzji o zmianie i szukaniu realnej pomocy.
Kobiety nadużywające alkoholu często mają trudniej niż mężczyźni, ponieważ ich picie jest mniej akceptowane społecznie. Pijąca kobieta częściej spotyka się z krytyką i negatywnymi ocenami. Dodatkowo, kobiety doświadczające przemocy i jednocześnie pijące mogą odczuwać silny wstyd i poczucie winy („dzieci widziały mnie pijaną”, „nie powinnam tyle pić”, „jestem złą żoną”). Sprawca przemocy może wykorzystywać te uczucia, by usprawiedliwiać swoje agresywne zachowania („gdybyś nie piła, nie byłoby awantury”).
Otoczenie również może stanąć po stronie sprawcy krzywdzenia, obwiniając kobietę za przemoc i potępiając ją za picie. Sąsiedzi, rodzina, przyjaciele, a nawet personel instytucji pomocowych, np. pracownicy socjalni, mogą skupić się na problemie alkoholu u kobiety, zamiast na przemocy ze strony jej partnera. W efekcie nie udzielają właściwego wsparcia, które mogłoby pomóc zatrzymać przemoc.

Podsumowując: alkohol to czynnik ryzyka stosowania przemocy, za którą jednak zawsze odpowiada osoba, która ją stosuje. Osoby z uzależnieniem stosujące przemoc należy kierować do placówek leczenia uzależnień, a po zakończonej terapii do programów dla osób stosujących przemoc.

Tak – po ukończeniu przynajmniej programu podstawowego. Warto przy tym pamiętać, że choć kilka milionów Polaków sięga po alkohol, to zdecydowana większość z nich nie dopuszcza się przemocy wobec bliskich. Osoby, które stają się agresywne po spożyciu alkoholu, często cechują się wyższym poziomem agresji i impulsywności także na trzeźwo. Alkohol dodatkowo osłabia ich kontrolę nad zachowaniem i bywa dla nich pretekstem do usprawiedliwiania agresywnych reakcji.

Z Katarzyną Łukowską rozmawiała Dorota Jaszczak-Kuźmińska, dyrektorka Centrum Edukacyjnego Profilaktyki Problemowej w Fundacji ETOH.




  1. LPO.430.6.2024 Nr ewid. 101/2024/P/24/080/LPO ↩︎
  2. Mayshak R. i in. Alcohol-involved family and domestic violence reported to police in Australia 2020 ↩︎
  3. Bedyńska S. i in., Ewaluacja lokalnego systemu przeciwdziałania przemocy w rodzinie – doświadczenia dotyczące sposobów pomagania i nasilenia stresu pourazowego (PTSD) z perspektywy osób dotkniętych przemocą. Raport z badania, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej na zlecenie MPiPS, Warszawa 2013 ↩︎
  4. Klimkiewicz A. (2017). Zaburzenia psychiczne związane z używaniem alkoholu. [w:] Wojnar M. (red). Medyczne aspekty uzależnienia od alkoholu. Warszawa: Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. ↩︎