Uzależnienie od hazardu można pokonać

Zdjęcie ilustracyjne / źródło Pixabay /fot. hartono subagio

Jeśli w gminach są pieniądze na szkolenia w zakresie przeciwdziałania uzależnieniom od substancji psychoaktywnych, to może znajdą się też fundusze na szkolenia profilaktyków i realizatorów programów, które mają na celu ograniczenie ryzyka uzależnień od hazardu, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży – ma nadzieję dr Jolanta Celebucka, specjalistka terapii uzależnień, certyfikowana psychoterapeutka poznawczo-behawioralna, kierowniczka Wojewódzkiej Poradni Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Toruniu.

Kiedy i jak zaczyna się uzależnienie od hazardu?

Czynnikiem sprzyjającym rozwojowi tego uzależnienia, ale niejedynym, może być łatwy dostęp do gier hazardowych. Mamy coraz szybsze tempo życia, jesteśmy obarczani coraz większymi wymaganiami, wzrasta liczba wyzwań, z którymi trzeba się mierzyć – to sprzyja stresowi. Hazard jest jednym ze sposobów na jego rozładowanie. Szacuje się, że problem z grami hazardowymi ma prawie 3 proc. społeczeństwa. Wśród młodzieży odsetek zagrożonych uzależnieniem od hazardu sięga nawet 12 proc. To dlatego, że młodzi ludzie nie mają wypracowanych umiejętności obronnych, wykazują się większą impulsywnością, skłonnością do eksperymentowania i szukania mocnych wrażeń.

Częstym początkiem uzależnienia od hazardu są zakłady bukmacherskie. To przestrzeń hazardowa, która jest i powinna być niedostępna dla osób przed 18. rokiem życia. Tymczasem w poradni, w której prowadzę terapię zachowań nałogowych (zwłaszcza od hazardu), mam pacjentów, którzy są uczniami szkół średnich – mają 16, 17, 18 lat. Oni obstawiają mecze piłkarskie i rozgrywki innych dyscyplin sportowych, przy czym nie robią tego sami – z reguły robią to za nich starsi koledzy. Nałogowi gracze często są czynnymi sportowcami. W mojej grupie terapeutycznej dla osób z rozpoznaniem patologicznego hazardu wszyscy pacjenci po fazie eksperymentowania mieli fazę wygrywania zakładów. Wygrywanie to czynnik, który uruchamia różnego rodzaju zniekształcenia poznawcze i jest bardzo silnym wzmocnieniem dla młodego człowieka – nawet mała wygrana, rzędu kilkuset złotych, ma duże znaczenie. Wygrasz raz, to znaczy, że możesz wygrać drugi, trzeci i czwarty. I tak w ciągu paru miesięcy może się rozwinąć patologiczne granie.

Nie bez znaczenia jest też powszechna promocja gier hazardowych. Mnożą się strony internetowe, gdzie można grać na pieniądze, nie wychodząc z domu, zatem w skrzynkach mailowych pojawiają się ich reklamy czy informacje o bonusach. Reklamy są też na billboardach.

Chodzi o reklamy gier komputerowych? 

Tak. Jeśli mówimy o czynnikach ryzyka, to niebezpieczne są gry online, w których pojawiają się tak zwane lootboxy (skrzynki z łupami). To wirtualne pojemniki zawierające losowe nagrody – akcesoria, które ułatwiają graczowi przejście do kolejnych poziomów gry. Można je kupić za prawdziwe lub wirtualne pieniądze. Według obowiązującego w Polsce prawa, lootboxy nie są traktowane jako elementy generujące hazardowe granie, mogą jednak prowadzić do rozwoju uzależnienia. Każda wygrana kusi do dalszego grania, nawet jeśli do zdobycia są niewielkie pieniądze. Aspekt psychologiczny grania ma ogromne znaczenie w procesie uzależniania się od gier hazardowych.

Jednak nie jest to jedyny czynnik ryzyka.

Czynników ryzyka predysponujących do uzależnienia od hazardu jest wiele. Biologiczny czynnik to przede wszystkim niski poziom serotoniny, który przyczynia się do powstawania depresji. Potwierdzone jest również to, że osoby obarczone ADHD – zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, czyli zaburzeniem neurorozwojowym, którą charakteryzuje się trudnościami w koncentracji uwagi i nadmierną impulsywnością – szybciej niż inni wpadają w nałogowe granie.

Istotnym czynnikiem ryzyka jest aspekt środowiskowy. Regularna aktywność hazardowa bliskich osób trzykrotnie zwiększa prawdopodobieństwo ryzykownego grania dzieci, a gdy rodzice grają patologicznie, to prawdopodobieństwo wzrasta dziesięciokrotnie. Wyniki badań wykazują jednak, że hazardowe granie ojca zwiększa u dziecka ryzyko rozwinięcia się uzależnienia bardziej niż hazardowe granie matki. Wyniki badań sugerują też, że problem hazardu wśród młodzieży jest częścią ogólnego zespołu ich zachowań problemowych.
Rozmawiam z pacjentami o początkach ich hazardowego grania. Mówią, że grali z ojcem czy dziadkami w pokera i inne gry karciane – najpierw na zapałki czy żetony, a potem na pieniądze. Wpływ na wszystkie uzależnienia, także od hazardu, na pewno ma też wrażliwość – nieumiejętność radzenia sobie ze stresem, lękiem czy kryzysem natury emocjonalnej.

Czy korzystanie z substancji psychoaktywnych może mieć wpływ na hazardowych graczy?

Niewielka część naszych pacjentów gra pod wpływem alkoholu czy innych środków zmieniających świadomość. Większość z nich zmaga się tylko z uzależnieniem od hazardu. Jego wyzwalaczem są przede wszystkim pieniądze. Dlatego w procesie terapii podstawowym zaleceniem jest przekazanie zaufanej osobie wszystkich finansów pacjenta z uzależnieniem. W początkowej fazie leczenia osoba z problemem hazardowym nie może mieć dostępu do konta bankowego ani kart bankowych. Pamiętajmy przy tym, że chęć odegrania się jest tak silna, że gdy taki gracz nie będzie miał gotówki, może wziąć kolejną pożyczkę – tu nie jest już nawet potrzebny dowód osobisty, zwłaszcza przy pożyczce w parabanku.

Czy tacy gracze mogą się wyleczyć ze swojego uzależnienia?

Mogą. Są liczne przypadki i wiele sposobów zdrowienia. Największe sukcesy ma terapia poznawczo-behawioralna – metoda skuteczna również w przypadku leczenia innych uzależnień behawioralnych. Ja wykorzystuję tę metodę, wzorując się na kanadyjskim modelu terapii poznawczo-behawioralnej z elementami dialogu motywującego Roberta Ladouceura (który jest rekomendowany również w wielu innych krajach europejskich). Mówi on, że kluczowe dla leczenia jest rozpoznawanie myśli, które są czynnikiem wywołującym chęć gry. Gracze mają bowiem wiele irracjonalnych, iluzorycznych przekonań związanych z odgrywaniem się. Korygowanie błędnego myślenia jest, w moim przekonaniu, najważniejszym elementem procesu terapeutycznego. Na przykład: kiedy pojawia się pomysł: „dawno nie grałem, może zagram raz, może dziś jest mój szczęśliwy dzień”, należy pacjentowi proponować myślenie alternatywne: „wygram kilka złotych, ale mogę na tym nie skończyć, mogę przegrać wszystkie pieniądze i znowu zawiodę rodzinę – żonę, dzieci. Nie będziemy mieli z czego żyć”. Istotnym elementem leczenia jest też nauka radzenia sobie z nudą, zdobywanie umiejętności odwlekania gratyfikacji. W mojej grupie terapeutycznej opracowujemy indywidualne strategie radzenia sobie, gdy pacjenci znajdują się w sytuacji podwyższonego ryzyka. Podstawą skutecznego leczenia uzależnienia od hazardu jest gotowość pacjenta do podjęcia środków zaradczych. Tak długo, jak nie odczuwa rozbieżności między wyznawanymi wartościami a uprawianiem hazardu, podjęcie skutecznej terapii nie jest możliwe. Nie pomoże ani publiczny, ani prywatny ośrodek odwykowy. Uzależnienie od hazardu można pokonać uświadamiając sobie rangę problemu i zmianę sposobu myślenia o grach hazardowych. Proces pokonywania tego uzależnienia obejmuje więc psychoterapię, a w niektórych przypadkach również farmakoterapię, które pomagają w odzyskiwaniu kontroli nad zachowaniami nałogowymi.

Czy w sukurs terapeutom mogą przyjść grupy samopomocowe?

Oczywiście, jeśli jest możliwość, warto skorzystać ze wsparcia w grupach Anonimowych Hazardzistów (AH). Funkcjonują one w wielu miastach, m.in. w Warszawie. W województwie kujawsko-pomorskim od lat jest tylko jedna grupa – w Toruniu, przy Wojewódzkiej Poradni Terapii Uzależnień. Stworzenie kolejnych grup się nie powiodło. W naszej placówce przez wiele lat osoby z problemem hazardowym leczyły się razem (w jednej grupie terapeutycznej) z osobami z problemem alkoholowym. Praktyka terapeutyczna pokazała jednak, że znikomy procent z nich kończył podstawowy program terapii. Część osób z problemem gier hazardowych korzystała z terapii indywidualnej z psychologami lub terapeutami uzależnień, ale większość rezygnowała z leczenia. Dlatego w 2007 roku utworzyliśmy homogeniczną grupę dla osób z problemem hazardowym.

W terapii uzależnień bardzo ważne jest tak zwane lustro grupy. Gracze powinni być na terapii wraz z innymi graczami, a więc wśród osób, które będą się rozumiały. Nałogowi gracze mają wyraźny profil socjodemograficzny. Z moich badań wynika, że są to osoby aktywne zawodowo i społecznie, mają średnie lub wyższe wykształcenie (zaś wśród pacjentów z problemem alkoholowym 30 proc. stanowią bezrobotni). Gracze są też młodszymi pacjentami niż osoby z uzależnieniem od alkoholu – średnia ich wieku wynosi 25–34 lata, a okres destrukcji spowodowanej hazardem jest znacznie krótszy niż u osób z problemem uzależnienia chemicznego. Czasami skutki uprawiania hazardu odczuwane są już po kilku miesiącach, niekiedy po roku lub po kilku latach. Osoby z uzależnieniem od alkoholu piją z reguły 20–30 lat, a na terapię zgłaszają się między 40. a 50. rokiem życia. Nałogowi gracze, którzy leczyli się z wspólnie osobami z uzależnieniem od substancji zmieniających świadomość, podkreślają, że nie są w stanie identyfikować się z tymi uczestnikami terapii, gdyż ich problemy są inne. Dopiero w grupie homogenicznej są rozumiani i rozumieją mechanizmy uzależnień współpacjentów. Szybciej są gotowi do zmiany zachowań, a ta jest bardzo ważnym czynnikiem, w dużej mierze decyduje o powodzeniu terapii.

Jak rodzicie mogą przeciwdziałać uzależnieniu od hazardu? Co powinni wiedzieć, gdy ten problem dotknie ich dziecko?

Najpierw powinni odsunąć je od podstawowego wyzwalacza, jakim są pieniądze. Ryzykowne jest nawet posyłanie dziecka po zakupy. Rodzice powinni też wiedzieć, jak ważne jest reagowanie na nawet najdrobniejsze długi zaciągane przez dzieci w środowisku rówieśniczym. Dziecko powinno samo poradzić sobie ze spłatą swoich zobowiązań, korzystając ze swoich zasobów (np. z kieszonkowego). Przede wszystkim zaś opiekunowie dzieci zagrożonych nałogiem grania powinni zmotywować je do podjęcia terapii.

Nieodzowny jest też głos rodziców w przestrzeni publicznej, dotyczący profilaktyki szkolnej, przeciwdziałania uzależnieniu od gier hazardowych. Rodzice powinni dopingować decydentów w tej sprawie we wszystkich ośrodkach wychowawczych i edukacyjnych.

Promowanie programów profilaktycznych i szkoleniowych w tym zakresie leży również w gestii samorządów lokalnych.

Jeśli są pieniądze (najczęściej z tzw. korkowego) na szkolenia w zakresie przeciwdziałania uzależnieniom od substancji psychoaktywnych, to może znajdą się też fundusze na szkolenia profilaktyków i realizatorów programów, które mają na celu ograniczenie ryzyka uzależnień od hazardu, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Te programy, koncentrujące się na profilaktyce uniwersalnej, selektywnej i wskazującej, są rekomendowane przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.

Z dr Jolantą Celebucką rozmawiał Tadeusz Pulcyn.